Przeciwko Hiszpanom 33-letni pomocnik zaliczył asystę, otwierając drogę do bramki Antonio Di Natale. W czwartek w meczu z Chorwatami sam wpisał się na listę strzelców, perfekcyjnie egzekwując rzut wolny z narożnika boiska.
W tej drugiej potyczce - w przeciwieństwie do grających zrywami kolegów - Andrea Pirlo był widoczny przez całe 90 minut. Wypadł znacznie lepiej niż jego vis a vis w drużynie rywala, Luka Modrić. Wykonywał stałe fragmenty, przerzucał ciężar gry w wolne strefy i imponował przeglądem pola. Gdyby cała włoska drużyna zagrała na takim poziomie, to z pewnością zainkasowałaby komplet punktów.
Świetna postawa Pirlo została doceniona i właśnie jego wybrano najlepszym piłkarzem spotkania. Po ostatnim gwizdku sędziego doświadczony pomocnik odebrał okolicznościową statuetkę, mimo to radością nie emanował. Powód? Italia zaliczyła drugi z rzędu remis i zajmuje 3. miejsce w grupie C.
- Cieszę się, że zdobyłem bramkę i zostałem wyróżniony. Żałuję jednak, że nie udało nam się zwyciężyć. Niedosyt jest tym większy, że mieliśmy na to dużą szansę. Losy pojedynku mogliśmy rozstrzygnąć już w pierwszej połowie, gdy stworzyliśmy kilka świetnych sytuacji. Wystarczyło wykorzystać jedną więcej i wtedy nawet gorsza gra po przerwie nie skutkowałaby utratą dwóch oczek - ocenił Andrea Pirlo.
Dlaczego zespół Cesare Prandelliego zagrał w drugiej połowie tak słabo? - Chyba za bardzo się wycofaliśmy. To główna przyczyna. Szkoda, że mamy tylko remis, bo znaleźliśmy się pod ścianą. Musimy teraz wygrać z Irlandią. Nie mam jednak żadnych wątpliwości, że jesteśmy w stanie tego dokonać - zaznaczył Pirlo.
Sporo ciepłych słów o swoim asie powiedział też selekcjoner. - On ma bezcenne doświadczenie. Jego wiek jest atutem, a nie problemem. Czuje się na boisku bardzo pewnie i podejmuje właściwe decyzje - oznajmił Cesare Prandelli.
Z Poznania dla portalu SportoweFakty.pl, Szymon Mierzyński