Lubański dla SportoweFakty.pl: Recepta na awans jest prosta. Trzeba...

Reprezentacja Polski pod wodzą Franciszka Smudy stanie w meczu z Czechami przed szansą na historyczny sukces. Żadnemu z poprzednich selekcjonerów nie udało się wyjść z grupy na mistrzostwach Europy.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

- Jestem przekonany, że po dwóch dobrych występach i remisach z Grecją i Rosją polska reprezentacja powinna potwierdzić swoją dobrą dyspozycję i ten mecz rozstrzygnąć na swoją korzyść. Zadanie nie będzie łatwe, ale wierzę, że im się to uda - ocenia Włodzimierz Lubański, nasz ekspert na Euro 2012.

Legenda polskiej piłki kluczowe spotkanie reprezentacji Polski z Czechami obserwował będzie z trybun stadionu w stolicy Dolnego Śląska. - Jestem we Wrocławiu i atmosfera jest niesamowita. Trwa fiesta przeplatana podniosłym oczekiwaniem na najważniejsze dla nas spotkanie ostatnich lat. Jest niezwykle upalnie i duszno. Mam nadzieję, że nie powtórzy się scenariusz z meczu otwarcia w Warszawie i aura nie stanie naszym zawodnikom na drodze do ćwierćfinału Euro 2012 - przestrzega były reprezentant Polski.

Zwycięstwo w sobotnim meczu da wybrańcom Franciszek Smuda miejsce w historii polskiego futbolu. Sam selekcjoner może tym wyczynem przebić legendarnych opiekunów biało-czerwonych Kazimierza Górskiego, Antoniego Piechniczka, Jacka Gmocha czy swojego poprzednika na fotelu trenera drużyny narodowej Leo Beenhakkera. Trzem pierwszym nigdy nie udało się bowiem nawet zakwalifikować do turnieju o mistrzostwo Europy, zaś ostatni zakończył rywalizację w Austrii i Szwajcarii z jednym punktem na koncie, w fazie grupowej.

- Umieliśmy zdobywać medale mistrzostw świata i Igrzysk Olimpijskich, ale mistrzostwa Europy nigdy nie były dla reprezentacji Polski turniejem szczęśliwym. Jeśli uda nam się wywalczyć awans do ćwierćfinałów, to drużyna Franciszka Smudy zajmie miejsce obok nas, w historii polskiego futbolu. Myślę, że żaden z byłych zawodników czy trenerów kadry narodowej nie ma nic przeciwko temu, żeby tak się stało - przyznaje w rozmowie z naszym portalem Lubański.

Mecz z Czechami będzie szóstym pojedynkiem biało-czerwonych w finałach mistrzostw Europy. Bilans dotychczasowych gier, to dwa trzy remisy i dwie porażki. - Czeka nas absolutnie historyczny mecz i to pod wieloma względami. Na pewno przejdzie on do historii ze względu na emocje, jakie mu towarzyszą. Stajemy też przed bezprecedensową szansą na pokazanie całemu światu, że reprezentacja Polski jest w stanie zagrać w gronie najlepszych ośmiu drużyn mistrzowskiego turnieju i nie ma w tym dzieła przypadku. Przede wszystkim musimy jednak ten mecz wygrać - podkreśla znakomity przed laty napastnik.

Przed pierwszym gwizdkiem sobotniego spotkania w lepszym położeniu znajduje się drużyna Michala Bilka, której do zajęcia drugiego miejsca w grupie A wystarczy remis. - Komfort psychiczny na pewno będzie w tym meczu po stronie Czechów, bo jeśli Rosjanie wygrają z Grecją, to punkt w meczu z Polakami daje im przepustkę do ćwierćfinałów. Nie sądzę, żeby rywale odważyli się w meczu z nami otworzyć. Raczej będą szukać sposobności do kontrataku, a w tym są bardzo groźni - podkreśla nasz ekspert.

- Myślę, że recepta na nasz sukces w tym spotkaniu jest prosta. Musimy podejść do meczu z dużym spokojem, koncentracją i wiarą w sukces. Trzeba grać w piłkę i czekać na odpowiedni moment, w którym będzie można Czechom strzelić bramkę. On w tym meczu na pewno nadejdzie, być może nie jeden raz. Nie możemy jednak popadać w panikę, ale realizować taktykę nakreśloną na ten mecz i grać swoje - wskazuje Lubański.

Legendarny zawodnik bez chwili zastanowienia wskazał duet zwycięzców grupy A. - Nie mam wątpliwości co do tego, że po końcowych gwizdkach swoich meczów z awansów cieszyć będą się Rosjanie i Polacy - puentuje ekspert portalu SportoweFakty.pl.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×