Nawałka dla SportoweFakty.pl: Szanse na kolejną niespodziankę były niewielkie

Ostatnia kolejka zmagań w grupie C nie przyniosła żadnych niespodzianek. Do ćwierćfinałów awansowali zgodnie z przewidywaniami Hiszpanie i Włosi, pozostawiając w pokonanym polu Chorwację i Irlandię.

Przed ostatnią kolejką gier w grupie C możliwych było wiele rozwiązań. Z turniejem mogli pożegnać się Chorwaci, ale także uważane za głównych faworytów nie tylko tej grupy, ale całego turnieju reprezentacje Hiszpanii i Włoch. Ostatecznie jednak obyło się bez sensacyjnych rozstrzygnięć i aktualny, oraz były mistrz świata dołączyli do grona ośmiu najlepszych drużyn turnieju.

- Niespodzianek żadnych nie było, ale w piłce nożnej nigdy nic nie jest pewne. Hiszpania to drużyna, która jest bezsprzecznie jedną z najlepszych na tych mistrzostwach i obok Niemców uważam ten zespół za głównego faworyta do końcowego triumfu. Trudno było się spodziewać, że aktualny mistrz Europy może porażką z Chorwacją zakończyć udział w turnieju. Szanse na kolejną tego typu niespodziankę były bardzo małe - ocenia Adam Nawałka, nasz ekspert na Euro 2012.

Zwycięstwem nad Irlandią swój awans przypieczętowali także Włosi, którzy do końca musieli nerwowo spoglądać na wynik rozgrywanego równomiernie meczu w Gdańsku. - Włosi byli od Irlandii zespołem zdecydowanie lepszym i swój mecz wygrali bardzo pewnie. Można powiedzieć, że to żaden sukces, bo zrobili tylko to co do nich należało. Po zwycięstwie musieli oczekiwać na wynik meczu Hiszpanii z Chorwacją, ale wobec trzech zdobytych punktów ryzyko braku awansu było naprawdę niewielkie - przekonuje doświadczony szkoleniowiec.

W niezłym stylu z turniejem pożegnali się podopieczni Slavena Bilicia. - Chorwaci byli zespołem, który dobrze spisywał się na boisku w grze zespołowej, ale miał też w swoich szeregach kilka piłkarskich osobowości. Duże wrażenie zrobił na mnie Luka Modrić, który jest zawodnikiem nietuzinkowym i jego błysk geniuszu w drugiej połowie mógł poprowadzić jego zespół ku sprawieniu naprawdę sporej niespodzianki. Po jego akcji indywidualnej tylko kapitalna interwencja Ikera Casillasa spowodowała, że Hiszpanie w tym meczu nie przegrywali. Myślę jednak, że wobec tego co Hiszpania i Włochy pokazały w swoich meczach ich awanse są zasłużone - analizuje były asystent Leo Beenhakkera.

Na fotelu lidera tabeli grupy C pierwszy etap turnieju zakończyła Hiszpania. Awans z drugiego miejsca wywalczyli Włosi i oba zespoły czekają na rozstrzygnięcia w grupie D, gdzie za faworytów uchodzą Francja i Anglia. - W ćwierćfinałach czekają nas bardzo atrakcyjne mecze i możemy spodziewać się bardzo emocjonujących spotkań. Staram się nie kibicować i podchodzić do wszystkiego obiektywnie, oceniając grę chłodnym okiem - wyjaśnia Nawałka.

Charyzmatyczny szkoleniowiec liczy, że szyki któremuś z pretendentów pokrzyżuje Ukraina i zdoła wyjść z grupy. W jego opinii brak awansu obu gospodarzy byłby dla rangi turnieju dużą stratą. - Ukraińcy także mają szanse na awans, a że Polska już z turniejem się pożegnała, to im przyszło bronić honoru gospodarza mistrzostw. Faza pucharowa bez gospodarzy przysporzy kibicom znacznie mniej emocji. Nie będzie też tak barwnie na trybunach - przyznaje nasz ekspert.

- Jak ważni są kibice zespołu pełniącego rolę gospodarza na trybunach łatwo można się przekonać po przykładzie Polski. Jestem dla fanów naszej reprezentacji pełen podziwu. Patrząc na ich doping byłem naprawdę zafascynowany. Niesamowita była też reakcja Polaków na te mistrzostwa. Jeszcze dzień przed turniejem nic na to nie wskazywało, że entuzjazm będzie tak wielki. Mistrzostwa się zbliżały, a tego wielkiego piłkarskiego święta w Polsce nie było czuć. Nagle przyszedł mecz otwarcia i wszystko eksplodowało. Udekorowane samochody, kapitalny doping i tworzenie tej całej meczowej oprawy. Było to naprawdę zjawiskowe - kiwa głową z uznaniem były reprezentant Polski.

Mimo braku sukcesu sportowego Nawałka liczy, że Euro 2012 zdoła odmienić mentalność Polaków. - Mam nadzieję, że te mistrzostwa pokażą Polakom, że na stadionach wcale nie jest tak strasznie i ta cała otoczka przerodzi się w dobrą atmosferę wokół rozgrywek ligowych. Liczę, że na trybuny zacznie ściągać jeszcze więcej kibiców, a motywacja piłkarzy do ciężkiej pracy na treningach i walki na boisku do samego końca wzrośnie dzięki temu jeszcze bardziej. Nic dziś nie stoi na przeszkodzie temu, by także otoczka meczów ekstraklasy stała na równie rewelacyjnym poziomie - puentuje ekspert portalu SportoweFakty.pl.

Źródło artykułu: