Niemcy - Grecja od kuchni: Pokaz siły Niemców na koniec Euro 2012 w Gdańsku

Mecz Niemców z Grecją był ostatnim, czwartym spotkaniem rozgrywanym podczas Euro 2012 w Gdańsku. W meczu padło aż sześć bramek, czyli jak na razie najwięcej w całym turnieju.

Element zaskoczenia

W meczach grupowych, w składzie reprezentacja Niemiec nie było zbyt wielu roszad. Tym razem jednak Joachim Loew postawił na element zaskoczenia. Wpuścił od pierwszych minut trójkę piłkarzy, którzy wcześniej nie grali od pierwszych minut. - Wiedziałem, że musimy być nieprzewidywalni. Grecy dobrze znają nasz zespół i dlatego wprowadziłem kilka nowych twarzy do wyjściowej jedenastki. Wszyscy świetnie zagrali i wykorzystali swoją szansę. Ten plan świetnie zadziałał - mówił po spotkaniu Loew, który odrobinę zawiódł tych, którzy grali od początku mistrzostw. - Mówiąc szczerze liczyłem na grę, ale nie obrażam się na trenera - powiedział Lukas Podolski.

Bardzo zadowoleni byli natomiast ci piłkarze, którzy też chcieliby grać w kolejnych spotkaniach. - Oczywiście, że na to liczę. Ważne jest to, że wierzymy trenerowi, który wie kto będzie najlepszy na dany mecz. To jego wybór. On decyduje o wszystkim i musi też dbać o duch zespołu - stwierdził Andre Schuerrle.

Sami Grecy też spodziewali się innego składu ze strony faworytów gdańskiego ćwierćfinału. - Prawda jest taka, że oczekiwaliśmy innej wyjściowej jedenastki Niemiec. Rano zaczęły się jednak pojawiać doniesienia, że będą zmiany - mówił po spotkaniu Fernando Santos.

To był dziwny mecz

Już przed spotkaniem bardzo dziwnie wyszły... oprawy kibiców obu drużyn. Niemcy rozciągnęli ogromną folię przedstawiającą ich czarno-czerwono-żółtą flagę, która bardzo szybko zaczęła się rwać. W efekcie wyszło to nie tak, jak oczekiwano. Po drugiej stronie fani z Grecji podnieśli własną flagę... do góry nogami.

Grecka sektorówka do góry nogami na meczu w Gdańsku (fot. Artur Długosz)
Grecka sektorówka do góry nogami na meczu w Gdańsku (fot. Artur Długosz)

Od pierwszych minut Niemcy wprost siedli na rywalach. Przez większość pierwszej połowy Grecy praktycznie nie schodzili z własnej połowy, a jedynym który usiłował atakować był Georgios Samaras, ale sam nie mógł zbyt wiele zrobić. Mimo, że ilość akcji podbramkowych tylko w pierwszej połowie, to 30:3, Niemcy wygrali tą część gry tylko 1:0 po golu Philippa Lahma.

W drugiej połowie trener Santos ustawił drużynę trochę bardziej ofensywnie. Na boisko weszli Georgios Fotakis i Theofanis Gekas. Już w 55 minucie przyniosło to efekt. Znakomicie prawym skrzydłem przebiegł Dimitris Salpingidis, a do bramki futbolówkę skierował Georgios Samaras i mimo ogromnej przewagi Niemców, mecz rozpoczął się od nowa.

Worek z bramkami musiał się otworzyć

Niemcy zdali sobie sprawę z tego, że muszą ruszyć do przodu. W konsekwencji w ciągu 13 minut zdobyli 3 bramki. Do świątyni strzeżonej przez Michalisa Sifakisa, trafiali Sami Khedira, Miroslav Klose i Marco Reus. Pod koniec spotkania weszli jeszcze piłkarze, którzy grali w fazie grupowej i przewaga była ogromna. W 89 minucie wynik meczu ustalił Salpingidis, wykorzystując rzut karny po ogromnym błędzie Jerome Boatenga. Ostatecznie w Gdańsku padło 6 bramek, najwięcej w tegorocznym Euro 2012.

Po meczu w Gdańsku cieszyli się Niemcy (fot. Damian Filipowski)
Po meczu w Gdańsku cieszyli się Niemcy (fot. Damian Filipowski)

Pokaz siły Niemców

Wystawiając zmienników, Joachim Loew pokazał, że najmłodsza reprezentacja tegorocznego Euro 2012 ma ogromną chrapkę na zwycięstwo w polsko-ukraińskim turnieju. Po spotkaniu piłkarze i trener zgodnie mówili, że nie interesuje ich, czy zagrają z Anglią, czy z Włochami - i tak czują się faworytami. Już niedługo dowiemy się, czy obecna kadra przejdzie do historii.

Koniec Euro 2012 w Gdańsku

Mecz Niemiec z Grecją był ostatnim spotkaniem rozgrywanym na PGE Arenie Gdańsk, która podczas Euro 2012 przyjęła nazwę Arena Gdańsk. W fazie grupowej trzy spotkania grała Hiszpania - zremisowała 1:1 z Włochami, pokonała 4:0 Irlandię i w decydującym meczu wygrała z Chorwacją 1:0. W ćwierćfinale Niemcy pokonały Grecję 4:2. Każde spotkanie obejrzało ponad 39 tysięcy widzów.

Na trybunach najlepiej spisali się Irlandczycy, którzy mimo druzgocącej porażki z Hiszpanią, odśpiewali chóralnie pieśń "The fields of atherny". Widoczni byli też Niemcy oraz - z racji tego, że grali wszystkie mecze na miejscu - Hiszpanie. Głośny, typowo bałkański doping zaprezentowali Chorwaci oraz Grecy. Trochę zawiedli Włosi, których przyjechało nad polskie morze naprawdę niewielu. 22 czerwca skończyło się więc Euro 2012 w piłce nożnej, a już dzień później dotarła pozytywna informacja, że Gdańsk w 2016 roku będzie jednym z organizatorów mistrzostw Europy w piłce ręcznej.

Komentarze (0)