Euro 2016: Eric Dier - nietypowy Brytyjczyk

Getty Images / Lars Baron
Getty Images / Lars Baron

Miał szansę zostać bohaterem narodowym, zabrakło dosłownie chwili, żeby Eric Dier strzelił jedyną bramkę w meczu Euro 2016 Anglii z Rosją (1:1).

Eric Dier urodził się na Wyspach Brytyjskich, ale nie zaczynał kariery w jednej z angielskich akademii. On dorastał w Portugalii. Nietypowo jak na Brytyjczyka, który później miał zostać kluczowym zawodnikiem w Tottenhamie Hotspur walczącym o mistrzostwo Anglii. Jako 7-latek, wraz pięciorgiem rodzeństwa, przeniósł się do Portugalii, ponieważ jego matka otrzymała pracę w tym kraju przy projekcie Euro 2004. Pierwszy rok spędził w Algarve, a następnie przeprowadził się do Lizbony.

Początkowo mały Dier kopał piłkę w szkole, ale tutaj został zauważony i polecony do Sportingu Lizbona. 8-latek szybko trafił pod skrzydła jednej z najlepszych akademii w całej Portugalii. W klubie zorientowano się, że mają do dyspozycji bardzo utalentowanego zawodnika i w 2010 roku podpisali z nim kontrakt, ubiegając m.in. Arsenal.

Później zdecydowano się wypożyczyć Diera do Evertonu, gdzie w drużynie U-18 miał porównać styl gry, który ma w genach. Nie był to jednak najszczęśliwszy okres w życiu młodego Anglika.

ZOBACZ WIDEO Kibice Irlandii Północnej nie mają wątpliwości. Polska bez szans

Wrócił zatem do Portugalii i zadebiutował w rezerwach Sportingu. W pierwszym zespole po raz pierwszy zagrał w końcówce 2012 roku. Miał wówczas zaledwie 18 lat. Szybko też strzelił bramkę i jak się później okazało - jedyną dla Sportingu.

W 2014 roku Tottenham Hotspur kupił go za niewielką sumę czterech milionów funtów. Nie oczekiwano cudów. Miał być po prostu rezerwowym, łatać dziury, tym bardziej, że na boisku mógł występować jako defensywny pomocnik, stoper czy nawet boczny obrońca. Przy tak dużej liczbie meczów w Anglii taki zawodnik to skarb.

O dziwo, już w pierwszej kolejce Premier League, Dier zagrał w podstawowym składzie Kogutów i został bohaterem. Jego gol w doliczonym czasie gry zapewnił zwycięstwo nad West Ham United. Mało znany komu piłkarz dał cenne trzy punkty w derbowym spotkaniu. Tydzień później, znów w meczu drużyn z Londynu, ponownie wpisał się na listę strzelców.

Wywalczonego miejsca w składzie już nie oddał. Tottenham Hotspur za kilka milionów funtów kupił młodego, perspektywicznego zawodnika, który szturmem wdarł się do Premier League.

W kadrze Anglii zadebiutował jednak dopiero w listopadzie 2015 roku, a więc kilka miesięcy przed Euro 2016. Mecz z Rosją był jego dopiero szóstym spotkaniem w narodowych barwach, ale dzisiaj mógł być na mistrzostwach Europy w kadrze Portugalii, która wiele lat temu zaproponowała mu występy obok Cristiano Ronaldo. Dier stanowczo odmówił i teraz jest podstawowym graczem u Roya Hodgsona.

Komentarze (1)
avatar
Gandalf.77
12.06.2016
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
A mało to Polaków urodziło sie w Polsce a wychowała gdzie indziej, takie czasy , a gość czuje sie Anglikiem i gra dla Anglii ot sensacja