23 maja 2013 roku. Finał Ligi Mistrzów. Obrońca Bayernu Monachium Boateng próbuje zatrzymać szarżującego z piłką napastnika Borussii Lewandowskiego. Niemiec upadając chwycił Polaka nogami i nie chciał puścić. Zrobił to, gdy rywal nastąpił mu na nogę. - Przypadek - zarzekał się Lewandowski.
Dwa lata później na treningu Bayernu Robert Lewandowski ostro wszedł nogami w Boatenga. Ten nie wytrzymał, ruszył w kierunku Polaka. Gdyby nie koledzy i trener Pep Guardiola, pewnie by się pobili. Ochłonęli już w szatni, wyrzuceni przez Hiszpana z boiska. Znowu Lewandowski: - Problem nie rozwiąże się, jeśli będziemy siedzieli cicho i ignorowali sprawę. Powiedzieliśmy więc sobie nawzajem wprost nasze opinie, a pięć minut później wszystko wróciło do normy.
Teraz, przed meczem z Niemcami tamtejsi dziennikarze nie mają wątpliwości co trzeba zrobić, żeby zatrzymać polskiego napastnika. - Potrzebujemy zdrowego Jerome'a Boatenga. I wtedy jeden z najlepszych obrońców na świecie stanie na drodze jednego z najlepszych napastników na świecie - mówi WP SportoweFakty Sven Westerchulze z monachijskiego dziennika "TZ".
ZOBACZ WIDEO Jakub Wawrzyniak: Chcemy wygrać z Niemcami i przypieczętować awans
A Philipp Lahm, kolega obu piłkarzy, dodaje: - Nie można pozwolić, żeby Robert miał piłkę.
Big Brothers
Jerome Boateng urodził się 27 lat temu w Berlinie. Ojciec Ghanijczyk Prince Boateng Senior przyjechał tu na początku lat 80-tych w poszukiwaniu lepszego życia. Nie był osobą stałą w uczuciach. Najpierw odszedł od jednej kobiety, potem - gdy Jerome miał pięć lat, porzucił jego matkę. Martina jest Niemką, pracowała wtedy jako stewardessa w angielskich liniach lotniczych British Airways.
Z pierwszego związku Prince Senior ma dwóch synów: George’a i Kevina. Pierwszy wybrał karierę w przemyśle, drugi został piłkarzem. Ojciec zawsze z synami miał kontakt. A oni ze sobą. Najpierw ich trenował, potem wysłał do szkółki. Kevin i Jerome razem grali w Herthcie Berlin. Ten pierwszy był łobuzem, zawodnikiem porywczym. Jerome to intelektualista, grzeczny, ułożony. Razem występowali też z niemieckich młodzieżówkach. Potem ich reprezentacyjne drogi się rozeszły. Kevin, którym dorosła kadra nie bardzo się interesowała, wybrał grę dla kraju swego ojca. Jerome z biegiem lat stał się filarem niemieckiej drużyny. Na mistrzostwach świata w Brazylii zagrali przeciwko sobie. Niemcy wygrały z Ghaną 1:0. Potem Jerome został mistrzem świata.
Z Herthy Berlin trafił do Hamburga, a stamtąd do Manchesteru City. Angielska przygoda trwała rok. W lipcu 2011 roku Bayern Monachium zapłacił za niego 13,5 mln euro. Z bawarskim klubem zdobył cztery mistrzowskie tytuły. Silny, skoczny, zwinny, wybiegany, nie do przepchnięcia. Obrońca niemal doskonały. Cieszący się dużym szacunkiem. Nie u wszystkich jednak.
- Ludzie widzą go jako dobrego piłkarza, ale nie chcieliby, żeby został ich sąsiadem - wypalił niedawno na temat Boatenga Alexander Gauland z prawicowej partii AfD. Od razu opinia publiczna go zmiażdżyła, zaraz zaczął bełkotać, że jego słowa zostały źle zrozumiane. A Boateng na meczu reprezentacji ze Słowacją dostał od kibiców potężne wsparcie.
Kierunek "Lewy", czyli zatrzymać Roberta
Teraz jego głównym zadaniem jest powstrzymanie Roberta Lewandowskiego. Mówi tak: - Jeśli chodzi o Roberta, to znamy się doskonale. Rywalizowaliśmy, a teraz gramy w jednej drużynie. I nie sądzę, by którykolwiek z nas miał z tego względu jakąś przewagę. Piłka nożna to sport kontaktowy, więc na pewno w meczu z Polską będziemy często się ścierać w walce. Każdy na pewno da z siebie wszystko, ja nigdy nie miałem z nim problemów i teraz nasz pojedynek będzie fair. Tak mi się wydaje.
Początek w starcia w czwartek o godzinie 21.
Obserwuj @Jacek_Stanczyk
- aaa, to zupelnie jak Robert