Euro 2016: bohater Włochów miesiącami nie strzelał goli. Eder spłacił kredyt zaufania
Kiedy Antonio Conte wybrał kadrę na Euro 2016, krytykowana była przede wszystkim nominacja dla Edera. Urodzony w Brazylii napastnik w meczu ze Szwecją (1:0) udowodnił, że selekcjoner się nie pomylił.
Brazylijczyk z włoskim paszportem miał być lekiem na ofensywne problemy Nerazzurrich, ale od 22. do 38. kolejki strzelił tylko jednego gola! Miesiącami nie potrafił skierować piłki do bramki, wypadł z podstawowego składu i dopiero pod koniec kwietnia pokonał golkipera Udinese Calcio (1:0) w pojedynku ligowym. Wliczając mecze reprezentacji Włoch aż do trafienia w pojedynku ze Szwecją, począwszy od końca stycznia, w ciągu ponad 1100 minut spędzonych na boisku na listę strzelców wpisał się tylko raz.
Przeciwko Trzem Koronom Eder spłacił kredytu zaufania. W 88. minucie otrzymał piłkę od Simone Zazy przed polem karnym, minął trzech rywali, wpadł w pole karne i perfekcyjnym uderzeniem nie dał szans Andreasowi Isakssonowi. To było efektowne trafienie na wagę awansu Italii do 1/8 finału.
Nie budzi wątpliwości, że Edera zabrakłoby w kadrze na Euro 2016, gdyby Conte dysponował napastnikami na poziomie Christiana Vieriego, Filippo Inzaghiego czy Alessandro Del Piero. Włosi mają jednak problem ze strzelcami i poza Graziano Pelle do Francji udali się atakujący, którzy ostatnio prezentowali się poniżej oczekiwań: Eder, Simone Zaza i Ciro Immobile.
- W futbolu czasami zdarzają się złe momenty, ale potem pojawiają się chwile chwały i dlatego warto uprawiać ten sport. Nie grałem ostatnio zbyt wiele dla Interu, pracowałem indywidualnie, by utrzymywać optymalną dyspozycję i to się opłaciło - przyznał po zdobyciu zwycięskiej bramki Eder, cytowany przez football-italia.net.
ZOBACZ WIDEO Michał Probierz: jeśli tylko Pazdan jest zdrowy... (źródło: TVP)