Kibic upadł w trakcie w czwartkowego spotkania z Ukrainą. Robert Rainey, bo tak się nazywał, doznał ataku serca. Udzielono mu pomocy medycznej, ale nie udało się go uratować. To drugi kibic z Irlandii Północnej, który zmarł w czasie Euro 2016. Pierwszym był 24-latek, który zginął w Nicei po upadku ze skały.
Rodzina Roberta Raineya opublikowała oświadczenie. "Nasz ojciec Robert Rainey, znany wszystkim jako 'Archie', zmarł we Francji, dopingując Irlandię Północną na Euro. Jesteśmy poruszeni tą stratą, jesteśmy wdzięczni za modlitwy. Prosimy o uszanowanie naszej prywatności w tym trudnym czasie" - napisano w oświadczeniu, w którym dodano, że Robert "zmarł robiąc to co kocha w otoczeniu przyjaciół i rodziny".
Oświadczenie wydała również federacja piłkarska. "Irlandzka Federacja Piłkarska jest głęboko zasmucona wieściami o nagłej śmierci kibica w czasie meczu na Stade de Lyon" - napisano.
"Myśli działaczy, piłkarzy i członków ekipy są z jego rodziną i przyjaciółmi w tym trudnym czasie" - dodał dyrektor wykonawczy federacji Patrick Nelson.
Czwartkowa wygrana z Ukrainą była pierwszym zwycięstwem Irlandii Północnej na dużym turnieju piłkarskim od 1982 roku. Na zakończenie rywalizacji w grupie C Irlandczycy zmierzą się z Niemcami. Piłkarze Michaela O'Neilla będą chcieli wystąpić w tym spotkaniu z czarnymi opaskami na znak żałoby po śmierci kibiców.
ZOBACZ WIDEO Michał Probierz: Możemy być "czarnym koniem" turnieju (źródło: TVP)
{"id":"","title":""}