Obie drużyny w swoich pierwszych meczach zawiodły i starcie w Bordeaux było dla nich spotkaniem o wszystko. Irlandczycy w pechowych okolicznościach - po samobójczym golu Ciarana Clarka - stracili zwycięstwo w starciu ze Szwedami. Z kolei Belgowie ulegli 0:2 Włochom. Przegrana w sobotniej konfrontacji dla jednej z drużyn mogła oznaczać odpadnięcie z turnieju. - To nie jest sprawa życia i śmierci. Naszym celem jest zaprezentowanie się z najlepszej strony - uspokajał selekcjoner Belgów.
Świadomi swoich słabości Irlandczycy wyszli na to spotkanie w defensywnym ustawieniu i tak też grali przez większość spotkania. Belgia, niedawny lider rankingu FIFA, dysponuje dużym potencjałem w ofensywie, stąd drużyna prowadzona przez Martina O'Neilla skupiła się głównie na obronie i przeszkadzaniu rywalom, a w ofensywie ograniczała się głównie do kontrataków.
Belgowie w pierwszej połowie bili głową w mur. Podopieczni Marca Wilmotsa zdecydowanie częściej byli przy piłce i prowadzili grę, ale nie potrafili znaleźć sposobu na praktycznie bezbłędną defensywę rywali. Licznie zasiadający na trybunach belgijscy kibice raz mieli powód do radości. W 25. minucie piłka zatrzepotała w siatce Irlandczyków, ale euforia fanów była przedwczesna: Yannick Ferreira Carrasco był na spalonym.
ZOBACZ WIDEO Euro 2016. Znany niemiecki dziennikarz: Polska może dotrzeć nawet do finału (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Choć w belgijskim zespole nie brakuje gwiazd, to jednak w pierwszej części gry indywidualności nie potrafiły pokazać swojej wyższości nad irlandzkim kolektywem. Sytuacja zmieniła się tuż po przerwie. W 48. minucie Belgowie wyprowadzili zabójczą kontrę i wreszcie dopięli swego. Prawym skrzydłem przedarł się Kevin De Bruyne, który odegrał do Romelu Lukaku, a ten strzałem przy słupku nie dał żadnych szans na interwencję Darrenowi Randolphowi.
Strata gola podziałała mobilizująco na Irlandczyków, którzy ruszyli do ataków, ale Belgowie byli czujni w defensywie, grali cierpliwie i czekali na swoją kolejną szansę. Doczekali się jej w 61. minucie, kiedy to z prawej strony dośrodkował Thomas Meunier, a spod opieki irlandzkim obrońcom urwał się Axel Witsel, który strzałem głową dał swojej drużynie drugą bramkę, ale dodał też wiary w sukces, jaki Belgowie chcą osiągnąć na Euro 2016.
Irlandczycy odkryli się, co bezlitośnie wykorzystywali Belgowie. W 70. minucie było już 3:0 dla Czerwonych Diabłów. Pod własnym polem karnym piłkę przejął Meunier, który natychmiastowo odegrał ją do Edena Hazarda. Ten ruszył z kilkudziesięciometrowym rajdem i pod polem karnym rywali podał do niepilnowanego Lukaku, który bez problemów pokonał Randolpha. Belgom próbował przeszkodzić tylko jeden irlandzki obrońca. To był pokaz wyższości Czerwonych Diabłów nad zespołem Irlandii.
Reprezentacja Belgii odniosła pierwsze zwycięstwo podczas Euro 2016 i po dwóch kolejkach ma na swoim koncie 3 punkty. W grupie E z kompletem punktów prowadzą Włosi. Irlandczycy i Szwedzi mają po punkcie.
Belgia - Irlandia 3:0 (0:0)
1:0 - Romelu Lukaku 48'
2:0 - Axel Witsel 61'
3:0 - Romelu Lukaku 70'
Składy:
Belgia: Thibaut Courtois - Thomas Meunier, Toby Alderweireld, Thomas Vermaelen, Jan Vertonghen, Axel Witsel, Moussa Dembele (57' Radja Nainggolan), Yannick Ferreira Carrasco (64' Dries Mertens), Kevin de Bruyne, Eden Hazard, Romelu Lukaku (82' Christian Benteke).
Irlandia: Darren Randolph - Seamus Coleman, John O'Shea, Ciaran Clark, Stephen Ward, Jeff Hendrick, Glenn Whelan, James McCarthy (62' James McClean), Robbie Brady, Wes Hoolahan (71' Aiden McGeady), Shane Long (78' Robbie Keane).
Żółte kartki: Thomas Vermaelen (Belgia) oraz Jeff Hendrick (Irlandia).
Sędzia: Cuneyt Cakir (Turcja).
Widzów: 42 000.