Ginola znakomicie sprawdza się w roli gospodarza studia, które prowadzi wraz z Nathalie Renoux. Telewizja, w której pracuje jest we Francji jedną z trzech transmitujących mecze Euro 2016. To kanał ogólnodostępny, podobnie jak publiczna stacja TF1. Były napastnik Paris Saint-Germain występuje w nim w roli Gary'ego Linekera. Jest znakomicie przygotowanym, mówiącym w trzech językach prowadzącym. Ale w odróżnieniu od brytyjskiego BBC ma do pomocy partnerkę, wieloletnią dziennikarkę informacyjną M6.
Po meczu z Niemcami były reprezentant Francji był zachwycony grą reprezentacji Polski. - Tylko Włosi umieją bronić tak dobrze jak Polska - powiedział Ginola. - Hiszpania nie straciła bramki, ale nie mierzyła się z rywalem z półki Niemców. Mecz na Stade de France był perfekcyjny w wykonaniu Polaków.
Gospodarz studia w telewizji M6 jest bardzo pozytywnie odbierany przez widzów. Przez lata kariery piłkarskiej nie ograniczał się jedynie do jednego zawodu. Był twarzą wielu firm, pracował jako model, jego wizerunek playboya przetrwał do dziś. Nie był stereotypowym piłkarzem, mało błyskotliwym i nieinteligentnym poza boiskiem. Jedna z pielęgniarek, która wiozła go do szpitala na operację serca, żartowała nawet w rozmowie z "L"Equipe", że nie potrzebowała wiele czasu, by go rozpoznać. - Moja pierwsza reakcja była śmieszna. Pomyślałam, och David Ginola jest naprawdę tak przystojny jak w telewizji - powiedziała Alexia.
[color=black]ZOBACZ WIDEO Euro 2016. Marcin Żewłakow: w meczu z Ukrainą postawiłbym na Fabiańskiego (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
[/color]
Dlaczego Francuz wylądował w szpitalu na poważnej operacji serca? 19 maja wziął udział w meczu charytatywnym, w przepięknej miejscowości La Napoule, położonej w Prowansji. W pewnym momencie upadł na murawę i nie reagował na żarty kolegów. Matt Pokora, znany francuski piosenkarz polskiego pochodzenia, który brał udział w tamtym spotkaniu, powiedział w rozmowie z L'Equipe, że wszyscy odebrali zachowanie Ginoli za dowcip. - Krzyczeliśmy w jego stronę: David, sędzia i tak nie odgwiżdże faulu. Wstawaj!
Ale Ginola w bezdechu leżał na murawie.
Pierwszy zareagował Olivier Girault, były szczypiornista, mistrz olimpijski z Pekinu. To on otworzył zaciśniętą szczękę Ginoli i położył go w pozycji bocznej ustalonej. Później sprawdził puls. Były piłkarz Paris Saint-Germain nie oddychał.
Według statystyk 50 tysięcy ludzi rocznie umiera na w takich okolicznościach. W 70 proc. przypadków zatrzymanie akcji serca dzieje się na oczach świadków. Ale tylko 18 proc. umie przeprowadzić resuscytację krążeniowo-oddechową, która zwiększa szanse na przeżycie co najmniej trzykrotnie. Bez pomocy udaje się wyjść cało ledwie 3 proc. poszkodowanym.
Resuscytację błyskawicznie przeprowadził były piłkarz Bastii Fred Mendy. Dzięki jego przytomnej reakcji Francuz odzyskał puls, a kolor jego skóry zaczął się zmieniać. Po pomoc do szpitala zadzwonił były rugbysta Patrice Teisseire. Kilkanaście minut później przyleciał helikopter, który przetransportował Ginolę do kliniki kardiochirurgicznej. Natychmiastową operację przeprowadził Gilles Dreyfus, jeden z najwybitniejszych chirurgów na świecie, absolwent prestiżowego American College of Cardiology. To on operował Gerarda Depardieu czy członków brytyjskiej rodziny królewskiej. Ginola miał szczęście, że trafił na niego.
Były piłkarz PSG czy Tottenhamu spędził na stole operacyjnym pięć godzin. Przeżył dzięki błyskawicznym reakcjom wielu ludzi, począwszy od przyjaciół z boiska, poprzez pielęgniarką na pokładzie śmigłowca, po profesora Dreyfusa. Przeszedł angioplastykę wieńcową polegającym na udrożnieniu zwężonej lub nawet zupełnie zamkniętej tętnicy wieńcowej bez konieczności otwierania klatki piersiowej.
Patrice Teisseire nie ufał jednak w pełni profesorowi Dreyfusowi. Zadzwonił do bardzo religijnej żony i poprosił ją o modlitwę. Zanim kobieta wyciągnęła różaniec, skontaktowała się z biskupem Tulonu i poprosiła o wsparcie. Ginola miał zagwarantowaną kompleksową pomoc z każdej strony. Wszyscy przyjaciele zatroszczyli się o jego życie.
Prowadzący studio w M6 obudził się następnego dnia bez żadnych konsekwencji dla organizmu. Miesiąc później znakomicie ubrany i z czarującym uśmiechem na twarzy zaprosił widzów do oglądania mistrzostw Europy w telewizji.
Korespondencja z Paryża
Mateusz Święcicki