Przez wiele lat Wayne Rooney był podstawowym środkowym napastnikiem reprezentacji Anglii, jednak nie był w stanie doprowadzić swojej drużyny do sukcesu na wielkiej imprezie. Po turniejach spadała na niego fala krytyki.
Podczas tegorocznych mistrzostw Europy selekcjoner Roy Hodgson postanowił przesunąć piłkarza Manchesteru United do linii pomocy. W ataku jest miejsce m.in. dla Harry'ego Kane'a czy Raheema Sterlinga, a Rooney pełni rolę rozgrywającego.
Anglik spisuje się w tej roli bardzo dobrze i był najlepszym graczem Synów Albionu w dwóch pierwszych spotkaniach z Rosją i Walią.
ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Ukraina zawiodła na całej linii. "To są dramaty wewnątrz szatni"
- Wiedziałem, że tak się stanie. Chyba miałem 24 lata, gdy powiedziałem, że pewnego dnia cofnę się do drugiej linii. W ostatnich miesiącach tak właśnie gram - powiedział Rooney.
- Grałem w reprezentacji Anglii z wielkimi pomocnikami, takimi jak Steven Gerrard czy Paul Scholes. Nauczyłem się od nich ogromnie dużo, podpatrywałem ich na treningach i od każdego z nich wiele wyniosłem - wyznał.
Dodajmy, że w ostatnich miesiącach podobną zmianę jak u Rooneya zaobserwowaliśmy u Leo Messiego. Gwiazdor Barcelony coraz częściej w swoim klubie pełni bardziej funkcję typowej "10", niż egzekutora.
