Od lat największym problemem Błaszczykowskiego były kontuzje. Z ich powodu stracił miejsce w kadrze. Stracił też opaskę kapitańską, choć - jak na samym początku zapowiedział Adam Nawałka - nosić powinien ją ten, który ma najwięcej występów. To kryterium przemawiało na korzyść Kuby. Selekcjoner postanowił jednak złamać zasadę, mianując kapitanem Roberta Lewandowskiego.
To zabolało Kubę bardzo mocno. Z "Lewym" od czasów gry w Borussii Dortmund miał na pieńku. Dodatkowo, musiał walczyć o powrót do kadry. By wziąć udział w mistrzostwach Europy, związał się z ACF Fiorentina rocznym wypożyczeniem.
Początek w Serie A był całkiem niezły. Dawał nadzieje, że Błaszczykowski znów będzie grał jak dawniej. Wszyscy oczekiwali, że skrzydłowy oczaruje zwodami i szybkością. Niestety, na drodze kolejny raz stanęły kontuzje.
Przed Euro 2016 wiele osób obawiało się, czy piłkarz, który w lipcu wróci do Dortmundu, podoła. Mistrzostwa miały być dla niego zbyt trudne. Mimo wszystko Kuba jest liderem kadry. Zdobył już dwa gole i zanotował asystę. Pokazuje to, do czego przyzwyczaił - daje z siebie maksimum. Jego doświadczenie przydało się również w rzutach karnych. Tam Błaszczykowski zachował stoicki spokój.
ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Jan Nowicki zachwycony golem Błaszczykowskiego. "Kuba, kocham cię!"
W mediach w tej sprawie występował, Czytaj całość