Euro 2016: dla Portugalczyków przegrana z Polską będzie uznana za katastrofę

PAP/EPA / PAP/EPA/CJ GUNTHER
PAP/EPA / PAP/EPA/CJ GUNTHER

- Gdyby Portugalia przegrała z Chorwacją, zostałoby to przyjęte ze zrozumieniem. Jeśli przegra z Polską, zostanie to uznane za narodową katastrofę - uważa Fernando Urbano, dziennikarz "A Boli", jednej z najważniejszych gazet sportowych w kraju.

Portugalska drużyna jest w tym roku zupełnie inna. Można spojrzeć na jej wyniki i powiedzieć: ani razu nie wygrali w ciągu 90 minut. Trzy remisy w grupie i wygrana po dogrywce z Chorwacją pokazują, że to zespół, który ma problem z wygrywaniem. Ale kto widzi szklankę do połowy pełną, powie: ani razu nie przegrali w ciągu 90 minut.

- Mamy dziś drużynę bardzo trudną do pokonania, to ją odróżnia od zespołów z przeszłości - mówi Fernando Urbano, dziennikarz "A Boli". - Sądzę, że zdecydowana większość Portugalczyków, jakieś 80 procent społeczeństwa, jest przekonanych o wygranej z Polską. O ile porażka z Chorwacją byłaby do przełknięcia, odpadnięcie z Polską będzie uchodziło za narodową katastrofę.

Portugalczycy, którzy uchodzą za jeden z bardziej "ekstremalnych" narodów, kochają zwycięzców, ale nie wybaczają przegranym. Tak więc drużyna stoi pod ścianą.

ZOBACZ WIDEO Euro 2016. Portugalczyk zaskoczony, że Lewandowski nie strzela (źródło: TVP)

Obecna ekipa to w znacznej mierze efekt fantastycznej pracy Sportingu Lizbona  z młodzieżą. Przeciwko Polsce wybiegnie prawdopodobnie aż 9 wychowanków tego klubu. Wszyscy poza Pepe, który wychowywał się w Brazylii oraz Raphaela Guerreiro, który dorastał we Francji. Sporting przez lata uchodził za najlepszą akademię piłkarską świata. Przez 30 lat inwestował ogromne pieniądze w szkolenie młodzieży. Efekty były piorunujące. Dwóch z trzech najlepszych portugalskich piłkarzy w historii, Luis Figo i Cristiano Ronaldo są właśnie stąd. Trzeci, Eusebio da Silva Ferreira, został wyłowiony  w Mozambiku przez Benfikę Lizbona.

Najważniejszą postacią akademii Sportingu jest Aurelio Pereira, człowiek który stworzył m.in. Cristiano Ronaldo. Przez lata był natchnieniem dla trenerów Sportingu, jeśli chodzi o trening i o skauting. Teraz klub trochę przestał inwestować w rozwój akademii co wykorzystują najwięksi rywale ze stolicy.

Benfica ma doskonały skauting i to jej piłkarze opanowali reprezentacje młodzieżowe. Więc proporcje mogą się zmienić. Ogromne pieniądze zainwestowane przez klub już się zwracają. Rywalizacja dwóch wielkich klubów ze stolicy pokazuje, jak ważnym tematem dla Portugalczyków jest szkolenie młodzieży. Ten kraj liczący niewiele ponad 10 milionów ludzi od 2000 roku 4 razy dochodził do półfinałów wielkich turniejów. W tym roku ma szansę na piąty raz. Siedem razy na dziewięć wychodził z grupy. Wcześniej zdarzało się dość często, że Portugalia nie brała udziału w turniejach. Ale od kilkunastu lat są bezwzględnej w światowej czołówce. Właśnie dzięki fantastycznemu szkoleniu młodzieży.

To wciąż myślenie, do którego w Polsce trudno przekonać ludzi zarządzających futbolem, choć powoli to się zmienia.

W składzie na mecz z Polską prawdopodobnie wystąpi Joao Moutinho, który zmagał się z kontuzjami przez cały sezon i po meczu z Chorwacją też narzekał na uraz. Ale Portugalczycy zrobią wszystko, żeby go postawić na nogi. Choć nie jest tak popularny jak Ronaldo, to jednak dla Fernando Santosa to kluczowy piłkarz, zapewniający równowagę między formacjami.

Prawdopodobnie nie zagra z nami za to Andre Santos, który narzekał na drobne urazy. Pod znakiem zapytania stoi też obsada linii defensywnej. Jak już informowaliśmy wczoraj, trener naszych rywali zastanawia się nad tym czy postawić na Ricardo Carvalho czy Jose Fonte. Pierwszy był podstawowym zawodnikiem, ale przez 1/8 finału zmienił go zawodnik Southampton. Powodem nie byłą słaba gra Carvalho, ale zmęczenie 38-latka. Fonte zagrał fantastycznie i teraz to on jest faworytem do gry z zespołem Adama Nawałki.

Prawdopodobny skład Portugalii na mecz z Polską.

Rui Patricio - Cedric, Pepe, Jose Fonte, Raphael Guerreiro - Joao Mario, Joao Moutinho, William Carvalho, Adrien Silva - Nani, Cristiano Ronaldo.

Marek Wawrzynowski z Marsylii

Źródło artykułu: