CR7 na Euro 2016. Jak zatrzymać Cristiano?

PAP/EPA /  	PAP/EPA/MIGUEL A. LOPES
PAP/EPA / PAP/EPA/MIGUEL A. LOPES

Już w czwartkowy wieczór reprezentanci Polski staną przed arcytrudnym zadaniem. Na boisku Stade Velodrome w Marsylii będą musieli powstrzymać jednego z najlepszych piłkarzy świata. Czy ktoś jest w stanie zatrzymać Cristiano Ronaldo?

Jak gra Cristiano Ronaldo tak w ogóle, wszyscy doskonale wiedzą. Jasne jest też, że ten zawodnik w klubie i w reprezentacji to dwie zupełnie różne postaci. CR7 w wersji madryckiej na razie nas specjalnie nie interesuje. Przeciwko Polsce zagra bowiem w koszulce drużyny narodowej Portugalii i nasi piłkarze będą musieli zatrzymać tę jego wersję, którą oglądamy na francuskich boiskach.

Podczas meczu Portugalia - Chorwacja przyglądaliśmy się uważnie gwieździe tej pierwszej drużyny specjalnie po to, by po jej ewentualnym zwycięstwie spróbować odpowiedzieć na pytanie, którym w tych dniach żyje cała Polska: jak zatrzymać Cristiano?

Pozorant

W systemie 1-4-4-2, w jakim Portugalia zaczyna zazwyczaj mecze, jest szeroko ustawionym lewym napastnikiem. Dosyć pasywnie czeka na podania, stojąc niedaleko lewej linii bocznej. Bardzo charakterystyczne i zaprogramowane jest jego zachowanie po otrzymaniu piłki. Jeśli ma przy sobie wtedy tylko jednego rywala – co zdarza się rzadko i tylko jako zwykłe niedopatrzenie ze strony oponentów – od razu stara się go minąć, okiwać, by otworzyć sobie drogę do bramki. Natomiast kiedy ma przy sobie dwóch bądź trzech - co też się zdarza - przeciwników, podejmuje działania pozorowane. Skacze nad piłką, macha dookoła niej nogami, wykonuje dziwne ruchy całym ciałem. Stara się sprawić wrażenie, że zaraz podejmie próbę samodzielnego ogrania całej stojącej przy nim załogi.

ZOBACZ WIDEO Euro 2016: Lewandowski vs Ronaldo: spełnieni w klubie, głodni w kadrze (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Rzeczywistym celem jego zachowania jest jednak co innego - albo wywalczenie rzutu wolnego, albo przyciągnięcie do siebie jeszcze jednego, a może dwóch przeciwników. A kiedy ci w istocie rzeczy nadbiegają z odsieczą zagrożonym kolegom, wtedy CR szybko oddaje piłkę partnerom, którzy w innych strefach boiska mają już rozrzedzoną obronę rywala i mogą śmiało zaatakować. Nie wolno więc reagować na te sztuczki, przyruchy Cristiano. Jeśli jest przy nim dwóch zawodników, to w zupełności wystarczy, trzeci niech nie waży się dobiegać, bo gwiazdor rzadko podejmuje próbę wymanewrowania w pojedynkę duetu bodyguardów, a jeśli nawet, przeważnie mu się to nie udaje.

Jeśli zaś przy podwójnej asyście CR zdecyduje się na ścięcie akcji do środka, winien podążać za nim tylko jeden z kryjących. Portugalczycy mają bowiem świetnie opanowany manewr polegający na tym, że Cristiano zabiera ze sobą do centrum boiska rywali, a zza jego pleców natychmiast wyskakuje lewy obrońca bądź któryś z pomocników i dostaje podanie na wolne pole. Tak więc gdy gwiazdor Realu dostanie piłkę na swojej stronie nie wolno: panikować, faulować, potrajać krycia, dawać się wyciągnąć do środka. Przy pełnym spokoju można zatrzymać CR bez żadnego hokus-pokus.

Po tym, jak przez kilkanaście minut postoi bliżej linii bocznej, starając się ściągnąć na siebie uwagę przeciwników i zrobić miejsce do gry partnerom, zmienia zachowanie. Umiejscawia się bliżej środkowej osi boiska i zaczyna szukać sobie pozycji między linią obrony i pomocy przeciwnika. Dobiega do pomocnika rywali, po czym nagle wykonuje zwrot w tył i w pełnym biegu stara się wyjść na wolne pole za plecy obrońców. Jeśli otrzyma podanie zagrane dokładnie i w tempo, czyli zanim znajdzie się na pozycji spalonej, robi się groźnie. I teraz nie wiadomo: należy maksymalnie zbliżyć do siebie linie pomocy i obrony by CR miał jak najmniej miejsca do swojej gry, czy też wręcz przeciwnie – rozsunąć je by nie mógł niczego zrobić z zaskoczenia? Oto dylemat dla Adama Nawałki.

Kiedy akcja przeprowadzana jest prawym skrzydłem, Cristiano od razu atakuje środek pola karnego, stara się najpierw znaleźć w punkcie, z którego wykonuje się rzuty karne, a potem już naciera prosto na bramkę. Natomiast kiedy zmieni się z Nanim miejscami, albo z innego powodu powędruje na czas jakiś na prawe skrzydło, przy akcji prowadzonej lewą flanką ustawia się na wysokości dalszego słupka. Zważywszy na to, że jest prawonożny, jego zachowanie łatwo da się wytłumaczyć. Niemniej trzeba to mieć na uwadze.
[nextpage]Najgroźniejszy gdy stoi

Przy rzutach rożnych biega w polu karnym po łuku od lewej do prawej strony, zaczynając w odległości kilkunastu metrów od bramki rywala, by nagle ruszyć pędem na piłkę wprost w kierunku celu. Natomiast kiedy rzut rożny mają rywale, dostaje do krycia najgroźniejszego ich strzelca i czasami potrafi przysnąć. Dobrze jest bić kornery stale na tego zawodnika, za którego odpowiada Cristiano. W defensywie CR nie gra zbyt aktywnie, co nie znaczy, że w ogóle nie uczestniczy w działaniach zmierzających do odebrania piłki rywalowi. Najbardziej lubi gwałtownie i od tyłu zaatakować pomocnika zbyt długo rozglądającego się, komu podać. Doskakuje wtedy do niego, ale gdy ten mu ucieknie, nie kontynuuje pogoni.

Niemniej Krzysztof Mączyński i Grzegorz Krychowiak, do którego przecież selekcjoner zgłasza zastrzeżenia dotyczące szybkości pozbywania się futbolówki, winni być bardzo czujni, a koledzy muszą ich ostrzegać o ewentualnym zagrożeniu. Panorama nieco się zmienia, kiedy Cristiano otrzymuje rolę środkowego napastnika. Jako taki niechętnie gra tyłem do bramki. Woli czekać na linii z obroną rywali na prostopadłe podanie albo stosować opisany już tu manewr z penetrowaniem strefy między formacjami przeciwnika. Ewentualnie cofa się po piłkę i stara się zbliżyć z nią do któregoś ze skrzydłowych, by rozegrać z nim akcję na klepkę.

Najgroźniejszy jest jednak wtedy, kiedy nie robi nic, tylko stoi i czeka na to, co wyniknie z akcji przeprowadzonej przez kolegów. Bo często nagle okazuje się, że stoi sam, a piłka akurat leci w jego kierunku. Tak więc nawet przy zmasowanych natarciach Portugalii, zawsze ktoś musi znajdować się w pobliżu CR, najlepiej metr, półtora od niego, żeby mieć go ciągle na oku i nie dać się wyprzedzić, gdy gwałtownym sprintem podejmie atak na piłkę, by zakończyć akcję uderzeniem bez przyjmowania nogą czy głową. Wystarczy przypomnieć sobie akcje, po których strzelał gole w meczu z Węgrami oraz zaliczył asystę w potyczce z Chorwacją, by zrozumieć, w czym rzecz.

Cristiano w Realu to gwiazdor, na którego gra cały zespół, ale który też bierze na siebie ciężar przeprowadzenia wielu ataków, często szarżuje. Cristiano na poprzednim Euro to był zawodnik ciężko pracujący dla drużyny, wypełniający wiele rozmaitych zadań. CR na imprezie we Francji jest piłkarzem stosunkowo mało aktywnym, w tym sensie, że sam raczej nie cofa się po piłkę ani o nią nie prosi, tylko czeka, aż koledzy mu ją dograją, a wtedy on łaskawie raczy się nią zająć.

Może właśnie ta relatywna pasywność CR sprawiła, iż Portugalia miała takie problemy w grupie, bo gdy trzykrotnie zabierał się do pracy w meczu z Węgrami, jego zespół zaraz odrabiał straty. Widać, że proces docierania się nowego zespołu z liderem nie jest jeszcze zakończony, że Cristiano nie do końca wie, czego spodziewać się po takich zawodnikach jak Joao Mario czy Andre Gomes. Natomiast z Renato Sanchesem w lot złapał nić porozumienia, zaś z Nanim współpracuje od lat na tych samych zasadach. I te połączenia będą dla biało-czerwonych najgroźniejsze.

Leszek Orłowski

ZOBACZ WIDEO Euro 2016. Trening reprezentacji Polski przed meczem z Portugalią (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: