- Dlaczego nie zgadzam się na to, że Portugalia jest faworytem tego meczu? Ale żartujesz? Walia jest niesamowita! Popatrz, jaką przeszła drogę, żeby się tu znaleźć, jakich pokonała rywali - mówił na konferencji w Lyonie do jednego z dziennikarzy Fernando Santos. Po chwili dodał: - Ale nie powiem też, że to nasi rywale są faworytami. To mecz dwóch wielkich drużyn i myślę, że go wygramy.
Santos bardzo szybko skomentował także sprawy kontuzji Pepe i zarzutów odnośnie wieku Renato Sanchesa, jakie ostatnio pojawiły się w mediach. - Pepe może wiercić się w łóżku całą noc, a i tak o tym czy zagra dowie się dopiero w dniu meczu. Muszę być pewny, że jest na sto procent zdolny do gry, bo rywal jest zbyt wymagający. O wieku Renato nie będę się wypowiadał, on urodził się w tym samym kraju, co ja. On 18 lat temu, ja 61 lat temu - stwierdził trener reprezentacji Portugalii.
Santos był w dobrym nastroju. Pytany o historię i aż siedem półfinałów wielkich imprez, w jakich występowała Portugalia stwierdził, że jego ojczyzna w ogóle ma piękną historię. Po czym dodał, że najważniejsze jest, by obudzić się rano, bo to oznacza, że się jeszcze żyje. Tak uczyła go babcia.
- Cristiano Ronaldo i Gareth Bale nie odczuwają dodatkowej presji. Są najdrożsi na świecie, przyzwyczaili się. Szanują się nawzajem. Piszemy piękną kartę historii. W środę w Lyonie musimy zrobić gigantyczny krok przeciwko bardzo silnemu przeciwnikowi i Cristiano zdaje sobie z tego sprawę. Tu nie chodzi o jednego zawodnika, ale o całą drużynę. Nikt nie gra tu o Złotą Piłkę, ale o finał mistrzostw Europy - tłumaczył trener Portugalii. - Cristiano będzie skupiony, daje wszystkim przykład, jak powinien zachowywać się profesjonalista. Widać to na treningach i podczas meczów. Ronaldo jest na tym samym poziomie motywacji, co reszta drużyny. Liczy się wspólny cel.
Michał Kołodziejczyk z Lyonu
ZOBACZ WIDEO Droga do Paryża: Portugalia to nie tylko Cristiano Ronaldo (źródło TVP)
{"id":"","title":""}