Artiom Dziuba - typ niepokorny

Getty Images / Johannes Simon / Na zdjęciu: Artiom Dziuba
Getty Images / Johannes Simon / Na zdjęciu: Artiom Dziuba

Pod koniec zeszłego roku został karnie skreślony z reprezentacji Rosji. Głos na temat afery z jego udziałem zabierał sam Putin, a aktywistki organizowały protesty. Teraz wrócił i znów jest liderem Sbornej.

- Kapitan drużyny musi być liderem w szatni i na boisku. Nie jest jednak kapitanem kibiców ani ekspertów. Musi zarządzać zespołem. Właśnie to potrafi Artiom - mówił przed miesiącem wprost Stanisław Czerczesow.

Selekcjoner reprezentacji Rosji musiał zmagać się z licznymi pytaniami odnośnie lidera swojej kadry. Ten bowiem pod koniec zeszłego roku stał się bohaterem głośnej afery. Do sieci wyciekło nagranie, na którym się masturbował. Temat wywołał burzę, a do tablicy wywołany został nawet Władimir Putin.

Sprawa wagi państwowej

Listopad zeszłego roku. W sieci pojawia się krótkie nagranie, na którym widać leżącego w łóżku i masturbującego się Artioma Dziubę.

ZOBACZ WIDEO: Za Krychowiakiem udany sezon w klubie. Czy to oznacza wysoką formę w reprezentacji?

W Rosji wybucha skandal. Jako jeden z pierwszych reaguje selekcjoner kadry - Stanisław Czerczesow. Charyzmatyczny trener nie waha się i skreśla swojego kapitana z listy powołanych na najbliższe zgrupowanie.

- Zawsze podkreślaliśmy, że zarówno na boisku jak i poza nim, każdy musi odpowiadać poziomowi godnemu zawodnika reprezentacji. W związku z tym postanowiliśmy nie powoływać Artioma Dziuby na najbliższe zgrupowanie by uchronić zarówno drużynę jak i piłkarza przed nadmiernie negatywną atmosferą i zbędnym napięciem - zapowiedział selekcjoner cytowany przez "TASS".

Nie wszyscy podchodzą jednak do sprawy równie zasadniczo. Rozpoczęła się gorąca debata. Swoje poparcie dla piłkarza za pośrednictwem Instagrama wyraziła m.in. jedna z popularniejszych prezenterek telewizyjnych w Rosji Anfisa Czechowa.

"Każdy normalny człowiek robi to, gdy jest sam ze sobą. Czasami nawet robi sobie przy tym zdjęcia. (Nie wszyscy jednak są przy tym tak seksowni jak Artiom) I to nie jest nienormalne!" - pisała.

Co więcej w Moskwie zorganizowano... wiec poparcia dla Dziuby! Co ciekawe jednak, nie został on zorganizowany przez kibiców, a przez działaczki organizacji o nazwie Pierwsza Akademia Kobiet. Nie brakowało transparentów o treści "to nie wstyd" czy "robią to wszyscy".

Sprawa nabrała takiego rozgłosu, że w trakcie dorocznej konferencji prasowej pytanie na ten temat otrzymał nawet Władimir Putin. Prezydent Rosji stwierdził, że taka ingerencja w życie prywatne zawodnika nie jest normalna.

- Dziuba jest osobą publiczną i w tej sytuacji musi być przygotowany na to co się dzieje. Powinien jednak nie dawać powodów, by takie sytuacje miały miejsce - mówił Putin.

- Nie możesz dać wchodzić w swoje życie osobiste. Są ogólne zasady, których należy przestrzegać. Takie rzeczy nie powinny wpływać na twoją działalność zawodową. To jednak dobra lekcja - podsumował.

Nie pierwszy raz

Dziuba do sytuacji takich jak sprzed kilku miesięcy miał czas się przyzwyczaić. Rosjanin w sierpniu skończy 33 lata, więc ma kawał kariery za sobą. Kariery bogatej w barwne historie.

Już jako młokos wplątał się w aferę związaną z kradzieżą 23 tysięcy rubli. W 2009 roku, grającemu w Spartaku Moskwa Władimirowi Bystrowowi zginęła taka właśnie suma pieniędzy. Całość szybko znaleziono w rzeczach Dziuby, po czym ten został zmuszony do opuszczenia zespołu.

Sam Dziuba zapewnia, że całość została ukartowana, by pozbyć się go z klubu. - Sprawdzali wszystkie kamery? Jak to niby miałem zrobić? Jak jakiś Batman? - wspominał po latach zawodnik.

Dziuba napięte relacje miał także z obecnym selekcjonerem kadry Włoch - Roberto Mancinim. Obaj panowie spotkali się w Zenicie. - Mancini raz wyrzucił mnie z treningu. To bardzo histeryczny facet i zawsze myślał, że jak ktoś mówi, to na pewno jest to Dziuba. A ja wtedy milczałem - komentował zawodnik.

Po latach niewiele się zmieniło. Dziś pewniak w talii Czerczesowa, którego ten stawia w roli kapitana wbrew opinii publicznej, jeszcze kilka lat temu był z nim w konflikcie. Doszło nawet do tego, że Dziuba, wspólnie z Kokorinem parodiowali w social mediach selekcjonera, imitując jego pokaźne wąsy.

- Myliłem się pod wieloma względami. Powinienem był wytrzymać, nie bać się o swoje kolano zostać i pracować, a nie się obrażać. Może ta przerwa od kadry była słuszna i mnie czegoś nauczyła - kajał się po ponad roku Dziuba w rozmowie ze sport-express.ru.

Aktualnie obaj panowie darzą się dużym szacunkiem

- Wstydzę się to powiedzieć mu wprost, ale jestem niesamowicie wdzięczny Stanisławowi Czerczesowowi za powołanie mnie do reprezentacji pomimo wielu głosów przeciwko temu. Jestem szalenie wdzięczny, że pozostawił mi kapitańską opaskę - powiedział Dziuba po marcowym meczu eliminacji do mistrzostw świata ze Słowenią. Selekcjoner Rosjan natomiast twardo bronił podopiecznego przed głosami krytyki, gdy wielu ekspertów i kibiców było przeciwnych przywróceniu go do kadry.

Teraz Dziuba będzie miał kolejną okazję by udowodnić, że selekcjoner podjął właściwą decyzję. W trzech marcowych meczach eliminacji do mundialu zdobył trzy bramki i zanotował asystę. Teraz ten dorobek będzie starał się powiększyć w towarzyskim meczu z Polską. Początek spotkania we wtorek o godzinie 20:45.

Czytaj także:
- Pieniądze Romana Abramowicza nie idą w błoto. Imponująca lista trofeów Chelsea
- Piłkarskie mistrzostwa lada dzień. Właśnie... odebrano prawa gospodarzowi. Co z imprezą?

Komentarze (0)