Co z Kamilem Glikiem? Defensor skomentował swój uraz

PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Kamil Glik
PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Kamil Glik

Podczas towarzyskiego spotkania z Islandią, Kamil Glik doznał urazu. Defensor reprezentacji Polski dotrwał jednak do końca meczu. - Lekka kulka mi wyskoczyła na mięśniu piszczelowym - stwierdził w wywiadzie na antenie Polsatu Sport.

Ostatnie tygodnie nie były udane dla reprezentacji Polski. Kilku ważnych zawodników doznało kontuzji i nie zagra na mistrzostwach Europy. Mowa tu m.in. o Krzysztofie Piątku, Arkadiuszu Miliku czy Arkadiuszu Recy.

Kibice przeżyli chwile grozy także podczas spotkania towarzyskiego przeciwko Islandii. W ostatnim meczu kontrolnym przed Euro 2020 urazu doznał Kamil Glik. Doświadczony defensor odniósł się do całej sytuacji.

- Stłuczenie. Lekka kulka mi wyskoczyła na mięśniu piszczelowym, trochę jest opuchnięte. Tylko dlatego zawołałem doktora, żeby mi to ścisnął bandażem i zrobił ucisk. Ale to nie jest nic więcej niż zbicie, więc będę żył - powiedział w wywiadzie na antenie Polsatu Sport.

ZOBACZ WIDEO: Euro 2020. Fabiański zakończy reprezentacyjną karierę? "Na takie rozmyślenia przyjdzie czas po Euro"

Za kadencji Paulo Sousy, Glik nie jest pewny gry jak w poprzednich latach. Obrońca reprezentacji Polski skomentował swoją przyszłość w reprezentacji. Postawił sprawę jasno: gdy nie będzie potrzebny - odejdzie.

- Ja jestem spokojny. Jeśli będzie taki moment, że trener czy prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej powiedzą, że nie ma dla mnie miejsca w tej reprezentacji, to nie ma problemu. Podamy sobie rękę, spakuję walizkę i po prostu się rozstaniemy - stwierdził.

- Ja nie jestem osobą, która potrzebuje tutaj być na siłę i komuś ciążyć. Jeśli mam być w tej reprezentacji to tylko wtedy, gdy jestem potrzebny. Jeśli dostanę sygnał, że nie jestem potrzebny, odejdę i tyle - dodał.

Ostatnie spotkanie przed nadchodzącymi mistrzostwami Europy było słabe w wykonaniu Polaków. Zdaniem Kamila Glika przed meczem ze Słowacją trzeba będzie jeszcze popracować nad stałymi fragmentami gry.

- Stałe fragmenty gry, to jest koncentracja - bardzo ważny element gry. Dzisiaj Islandczycy stworzyli sobie właśnie dwie sytuacje i straciliśmy dwie bramki po takich sytuacjach. Mamy jeszcze tydzień pracy i musimy na ten element zwrócić szczególną uwagę - ocenił.

Zobacz też:
Polacy ratują wynik z Islandią. Sporo nerwów przed mistrzostwami Europy
Niepokojące informacje o Lewandowskim. Reprezentant Polski zdradził kulisy zmiany kapitana

Komentarze (0)