Kamil Jóźwiak wszedł na boisko w 58. minucie, zastępując Jakuba Świerczoka. Paulo Sousa liczył na to, że ożywi ofensywę polskiej kadry, tak się jednak nie stało. Sam również przyznał, że gra Polaków nie była porywająca.
- Nasza gra nie wyglądała tak jak chcieliśmy. Zbyt łatwo straciliśmy te dwie bramki. W końcówce, tak jak w poprzednim meczu, przycisnęliśmy przeciwnika. Trochę czasu więcej i wygralibyśmy ten mecz - powiedział w rozmowie z TVP.
23-latek zdradził, że dwie stracone bramki podrażniły reprezentację Polski. Zdaniem Jóźwiaka taka drużyna jak Polska powinna poradzić sobie z Islandią. - Szanuję przeciwnika, ale graliśmy u siebie, z kibicami na stadionie, także to była dla nas motywacja - skomentował.
ZOBACZ WIDEO: Jaka będzie przyszłość Grzegorza Krychowiaka? "Ma określoną renomę w Europie i może grać w lepszym klubie"
Przed meczem Jóźwiak rozmawiał z selekcjonerem Paulo Sousą. Oboje wiedzą, że za zawodnikiem Derby County trudny i wyczerpujący sezon. Trener natomiast chce swoich graczy optymalnie przygotować do Euro, stąd też Jóźwiak zaczął mecz na ławce. Próbował także znaleźć przyczyny straconych bramek.
- Ciężko powiedzieć, ale nie można powiedzieć, że to tylko nasza obrona. Cały zespół musi konsekwentnie bronić. Mam nadzieję, że w następnym meczu będziemy chcieli zagrać na zero z tyłu. Póki co strzelamy bramki i chcemy to utrzymać, a myślę, że jak zagramy lepiej w defensywie, będzie to dla nas lepiej wyglądało - zakończył.
Przeniesione z 2020 na 2021 rok Euro rozpocznie się 11 czerwca. Polacy swój pierwszy mecz rozegrają trzy dni później w Sankt Petersburgu, gdzie zmierzą się z reprezentacją Słowacji.
Czytaj także:
- Grzegorz Lato zniesmaczony po sparingu z Islandią. "Lewandowski niewidoczny. Nie wiem, jak trener go ustawiał"
- Wiceprezes PZPN potwierdził urazy dwóch graczy. Opuszczą Euro 2020?