Problemy polskich kibiców wybierających się do Sewilli. Zaskakujący mail od UEFA

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Fran Santiago - UEFA / Na zdjęciu: stadion w Sewilli
Getty Images / Fran Santiago - UEFA / Na zdjęciu: stadion w Sewilli
zdjęcie autora artykułu

Choć do lotu z Polski do Hiszpanii wystarczy pełne szczepienie, to UEFA uważa, że to i tak za mało. Nagle informuje kibiców o nowych zasadach, które zaskakują ich i wprowadzają zamieszanie w planach organizacji podróży.

W tym artykule dowiesz się o:

UEFA i miasta-gospodarze Euro 2020 postarali się, by przynajmniej w części zapełnić stadiony na turniej. Na trybunach areny w Sewilli, gdzie Polska zagra z Hiszpanią, będzie można zająć 30 proc. miejsc. Wydaje się, że pandemia koronawirusa odpuszcza na letnie miesiące, ale wszelkie restrykcje są i będą surowo przestrzegane.

Jak podaje strona Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP, od 7 czerwca, żeby wylecieć do Hiszpanii, wystarczy pokazać dowód, że jest się w pełni zaszczepionym przeciwko wirusowi SARS-CoV-2, czyli albo po dwóch dawkach szczepionki Pfizer, Moderna lub AstraZeneca, albo po jednej dawce szczepionki Janssen od Johnson&Johnson.

"Uznawane będą zaświadczenia, zgodnie z którymi upłynęło 14 dni od przyjęcia pełnego szczepienia preparatem zatwierdzonym przez Europejską Agencję Leków lub wskazanych jako szczepionki do użycia kryzysowego przez Światową Organizację Zdrowia (WHO)" - czytamy.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: cudowna bramka 12-latka! Przymierzył niczym Leo Messi

Okazuje się, że dla europejskiej federacji piłkarskiej to za mało. Dotarliśmy do jednego z polskich kibiców, który narzeka na nie niekonsekwentne działanie UEFA.

Marcin Jackowiak jest szczęśliwym posiadaczem biletów na mecz Hiszpania - Polska na Estadio La Cartuja w Sewilli. W pełni się już zaszczepił, więc teoretycznie nie powinno być problemów z podróżą na Półwysep Iberyjski. Europejska federacja wymaga od kibiców przylatujących na mecz dodatkowego testu na obecność koronawirusa SARS-CoV-2. Marcin dostał maila o tym 8 czerwca.

- Dostałem maila z informacją, że przed wejściem na stadion trzeba odebrać tzw. opaskę antycovidową. Trzeba też wykonać test antygenowy 24 godziny przed meczem, albo test PCR 72 godziny przed meczem. Jeżeli będzie negatywny, to można wejść na stadion. To nagła informacja, która nas zaskoczyła - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty.

Jak zauważa Jackowiak, wcześniej nie było na stronach UEFA żadnych informacji nt. opasek. Faktycznie są one od niedawna. "Wszyscy posiadacze biletów na mecze na Estadio La Cartuja w Sewilli muszą zebrać opaskę COVID-19 przed wejściem na stadion i aktywować aplikację Radar COVID" - czytamy na stronie federacji.

Aplikacja ta obowiązuje oficjalnie na terenie Hiszpanii, została przygotowana przez tamtejszy rząd. Opaskę dostaje się po okazaniu wyniku któregoś z dwóch podanych testów. Zasada ta obejmuje również zaszczepionych i ozdrowieńców. Marcin Jackowiak też miał to opisane w mailu. - Nikt dorosły nie jest z tego wyłączony - dodaje.

"Fani, którzy zostali zaszczepieni przeciwko COVID-19 lub fani, którzy wcześniej byli zakażeni, nie są zwolnieni z obowiązku wykonania testu" - oznajmia UEFA. Jedynie dzieci do 6. roku życia nie muszą mieć takiej opaski.

Ponadto należy zabrać ze sobą maseczkę oraz dokumenty potwierdzające tożsamość.

W Sewilli odbędą się w sumie cztery mecze turnieju - wszystkie trzy grupowe Hiszpanów, w tym z Polską 19 czerwca, i jeden w ramach 1/8 finału.

AKTUALIZACJA

Andaluzyjski oddział ministerstwa zdrowia oświadczył, że "obecna sytuacja epidemiologiczna nie wymaga organizacji testów", dlatego też mają nie być obowiązkowe, żeby dostać się na stadion, tylko rekomendowane. Pozostaje porozumienie się z UEFA w tej sprawie, która powinna zaktualizować informacje.

Czytaj też: Glik wie, co trzeba poprawić Lewandowski na okładce znanego magazynu

Źródło artykułu:
Komentarze (1)
avatar
głos z Rzeszowa 61
10.06.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
co trzeba mieć w głowie aby być aż tak spolegliwym w stosunku do terrorystów covidowych .