[tag=7755]
Reprezentacja Polski[/tag] już w poniedziałek, 14 czerwca, rozpocznie swoją przygodę na Euro 2020, które ze względów na pandemię COVID-19 zostało przeniesione na 2021 rok. Pierwszymi rywalami Polaków będą Słowacy.
Wydaję się, że nasi południowi sąsiedzi to najłatwiejszy rywal w grupie. W szczególności, iż ich kadra nie jest optymalna, bowiem brakuje kilku kontuzjowanych napastników czy doświadczonego lidera Marka Hamsika.
Zbigniew Boniek w rozmowie z portalem Interia.pl przestrzegł jednak, aby nie patrzeć na rywali z perspektywy ich braków kadrowych. Chociaż tych nie brakuje, bo o ile w kadrze Słowacji nie mówimy o braku wielkich nazwisk, to kilka takich nie ujrzymy w kadrze Hiszpanii czy Szwecji, czyli naszych kolejnych grupowych rywali.
Zdaniem prezesa PZPN-u brak jednej gwiazdy nie musi oznaczać osłabienia całej kadry. Wytłumaczył to na przykładzie reprezentacji Szwecji i kontuzji Zlatana Ibrahimovicia.
- Nie wiem, czy brak Ibrahimovicia to takie duże osłabienie w drużynie, w której jest jedenastu walczaków, biegaczy. Oni mają swoją żelazną taktykę. Oczywiście Ibrahimovic to typ piłkarza, który zawsze może zdobyć bramkę z niczego. Ale to nie jest zawodnik, co widziałem w Milanie, żeby cały czas biegać i wracać. On po prostu gra swoje, a ma tyle doświadczenia i umiejętności, że mógłby zrobić różnicę. Jednak, jak wspomniałem, jego brak może scementować zespół - mówił Boniek.
Należy również pamiętać, że osłabień nie brakuje w polskiej kadrze. W ostatniej chwili z powodu kontuzji wypadł Arkadiusz Milik. Natomiast kilka tygodni przed startem Euro 2020 poważnych urazów doznali m.in. Krzysztof Piątek czy Arkadiusz Reca.
Zobacz także: Kardiolog zabrał głos w sprawie Eriksena
Zobacz także: Kolejny piękny gest wobec Eriksena
ZOBACZ WIDEO: Lukas Podolski ocenił reprezentacje? Polski przed Euro 2020