Była 85. minuta. Reprezentacja Holandii grała bardzo dobrze, ale kilka chwil dekoncentracji kosztowało ją stratę dwóch goli. Ukraińcom udało się wyrównać i postawili na defensywę, ale popełnili błąd. Po długim dośrodkowaniu z lewego skrzydła najwyżej wyskoczył Denzel Dumfries i celnym strzałem głową zdołał umieścić piłkę w siatce.
"Oranje" ostatecznie wygrali 3:2, a 25-latek został oficjalnie wybrany najlepszym piłkarzem spotkania przez UEFA. Jego trafienie było pierwszym dla drużyny narodowej. Chociaż w sumie nie do końca...
Piękny gol dla Aruby i "dużo śmiechu"
Początek 2014 roku. Nastoletni wówczas Dumfries grał w juniorskim zespole BVV Barendrecht z niższej ligi. Tam znalazł go selekcjoner reprezentacji Aruby Giovanni Franken i zaprosił na marcowy obóz. Piłkarz przyjechał, rozegrał dwa mecze towarzyskie z Guam (2:2 i 2:0) i popisał się fenomenalnym golem z dystansu.
- Później już nigdy nie strzeliłem takiego gola, co? Fantastyczne - powiedział roześmiany Dumfries podczas wywiadu udzielonego "NOS" kilka lat później.
Obecny reprezentant Holandii urodził się w Rotterdamie, ale z Aruby pochodził jego ojciec. To właśnie był główny powód, dla którego zdecydował się na podróż i grę dla drużyny narodowej z wyspy położonej na Morzu Karaibskim. Od początku miała to być jednak tylko chwilowa przygoda. Już po pierwszych występach ogłosił oficjalnie, że w meczach kwalifikacyjnych zagra tylko dla rodzimej kadry. - Było dużo śmiechu z tego powodu. Nie zapominaj, że on nadal był wtedy młodym zawodnikiem w BVV Barendrecht - wspominał Franken w wypowiedzi dla "ELF Voetbal".
ZOBACZ WIDEO: Euro 2020. Michał Globisz żartuje z Grzegorza Krychowiaka
Chęć do nauki i spełnianie marzeń
Po latach Franken opowiadał w mediach, że początkowo Dumfries stwarzał wrażenie piłkarza niezbyt profesjonalnie podchodzącego do swoich obowiązków jak wiele innych nastolatków. Wbrew pozorom był jednak bardzo świadomy swoich celów i drogi do ich osiągnięcia. Nie tylko był bardzo pewny siebie, ale także chętnie słuchał wszelkich uwag i chciał się uczyć.
Dumfries długo nie zabawił w amatorskim zespole z Barendrecht, bo już w połowie 2014 roku przeniósł się do Sparty Rotterdam. To tam zadebiutował w seniorskim futbolu, a później w Eredivisie. Po dwóch sezonach został wykupiony za kilkaset tysięcy euro przez SC Heerenveen, a po kolejnym PSV Eindhoven wyłożyło za niego aż 5,5 miliona euro. Niebawem spełniło się również jego największe marzenie.
13 października 2018 roku Dumfries wybiegł w podstawowym składzie Holandii na mecz grupowy Ligi Narodów UEFA z Niemcami. Spisał się bardzo dobrze, a jego zespół wygrał 3:0. - Nie mogłem sobie wyobrazić piękniejszego wieczoru na tak szczególny moment - skomentował na gorąco dla dziennikarza "RTV Rijnmond".
Od tamtej pory obecny kapitan PSV zakładał pomarańczową koszulkę łącznie już 20 razy, a golem z Ukrainą otworzył swój dorobek bramkowy. Niewykluczone, że po Euro 2020 zobaczymy go w jednej z czołowych lig świata. Zagraniczne źródła cały czas donoszą bowiem o poważnym zainteresowaniu ze strony Evertonu czy SSC Napoli.