Marko Arnautović strzelił jedną bramkę podczas meczu Austrii z Macedonią Północną (3:1). Tuż po tym sukcesie wykrzykiwał wulgarne słowa. Serbskie media twierdzą, że z jego ust padło m.in. "pier***ę twoją matkę".
To tylko fragment wulgaryzmów, które były skierowane w stronę Ezgjana Alioskiego. Podejrzewa się, że Arnautović w ten sposób odegrał się za faul w jednej z poprzednich sytuacji.
Rzekomo Arnautović miał również znieważać naród albański. Właśnie z Albanii pochodzi Alioski. Reprezentant Austrii ma z kolei serbskie korzenie, a te dwa kraje są w konflikcie od dziesięcioleci.
ZOBACZ WIDEO: Brzęczek miał konflikt z Lewandowskim? Były reprezentant Polski szokuje: "Jurek nie powinien więcej powoływać Lewandowskiego"
Skandal na Euro 2020 odbił się szerokim echem. Krótko po tej sytuacji Austriak postanowił wyrazić skruchę.
"Emocjom wczorajszego meczu towarzyszyło kilka wulgarnych słów, za które chciałbym przeprosić. Nie jestem rasistą" - napisał Arnautović na Instagramie.
W wywiadzie dla "ORF" poinformował z kolei, że rozmawiał z Alioskim po meczu. Poprosił też o możliwość konwersacji z kapitanem Macedonii Północnej Goranem Pandevem.
- Jest moim dobrym przyjacielem. Powiedział mi, że mam o wszystkim zapomnieć. Rozumie, jak wielkie emocje towarzyszą meczom i jak to wszystko działa - zaznaczył Austriak. - Przepraszam za to! - dodał po chwili.
Z informacji przekazywanych przez media wynika, że UEFA nie wszczęła postępowania w tej sprawie. Macedoński związek piłkarski domagał się natomiast odpowiednich ruchów i "najsurowszej kary" dla Arnautovicia.
Czytaj także:
> Euro 2020. "Kolejny raz mnie rozczarował". Mocne słowa o Grzegorzu Krychowiaku
> Euro 2020. "Naganne zachowanie". Mateusz Borek skrytykował kadrowicza