Zarówno Hiszpania jak i Polska zaliczyły w poniedziałek duży falstart. Biało-Czerwoni niespodziewanie przegrali z teoretycznie najsłabszą w grupie Słowacją (1:2). Kadrowicze Paulo Sousy wyraźnie byli słabsi w pierwszej połowie, a gry obudzili się w drugiej części, czerwoną kartkę otrzymał Grzegorz Krychowiak.
Zawiodła także Hiszpania, choć w jej przypadku nastroje są zdecydowanie inne. Gospodarze zaliczyli 85 procent posiadania piłki. To najlepszy wynik w historii od 1980 roku, kiedy to "Opta" zaczęła zbierać dane. Można zatem śmiało powiedzieć, że gospodarze po prostu zabrali rywalom "zabawkę" (więcej TUTAJ). W meczu ze Szwecją zabrakło tylko bramek.
Hiszpania nie może pozwolić sobie na kolejną wpadkę, o czym doskonale zdaje sobie sprawę Pedri. - Jesteśmy Hiszpanią. Jeśli zagramy tak samo jak w poniedziałek, sytuacje na pewno się pojawią i gole przyjdą - powiedział na konferencji prasowej, cytowany przez dziennik "Marca".
Pedri został w poniedziałek najmłodszym graczem w historii Hiszpanii, który zagrał na EURO (18 lat i 6 miesięcy). Piłkarz Barcelony wyprzedził Miguela Tendillo, który zadebiutował na mistrzostwach Europy w 1980 roku mając 19 lat, cztery miesiące i 11 dni.
- Chciałem podziękować wszystkim trenerom, których miałem w swojej karierze. Od Pepe Mela, który postawił na mnie, Koemana, a teraz Luisa Enrique. To zaszczyt być najmłodszym graczem - dodał.
Początek meczu Hiszpania - Polska w sobotę o godz. 21:00.
Zobacz także: Wojciech Kowalczyk miażdży reprezentację Polski. Apeluje do Bońka
ZOBACZ WIDEO: Kibice mocno rozczarowani meczem Polska - Słowacja. Oberwało się Lewandowskiemu