W piątek wszyscy jesteśmy Słowakami. To bardzo ważny mecz dla Polaków

PAP/EPA / Kirill Kudryavtsev / POOL / Na zdjęciu: Milan Skriniar
PAP/EPA / Kirill Kudryavtsev / POOL / Na zdjęciu: Milan Skriniar

W piątek musimy kibicować reprezentacji Słowacji w meczu ze Szwecją, jeśli przy ewentualnej porażce z Hiszpanią chcemy jeszcze marzyć o awansie do fazy pucharowej Euro 2020.

Najlepiej będzie, jeśli w piątek Słowacy wygrają ze Szwedami (początek o godzinie 15). Dlaczego? Ponieważ przy porażce Polaków z Hiszpanami wciąż będziemy mieli szanse na wyjście z grupy poprzez zajęcie trzeciego miejsca.

Przypomnijmy, że podczas tegorocznych mistrzostw Europy aż cztery drużyny z trzecich lokat (grup jest łącznie sześć) awansuje do kolejnej fazy. Sytuacja Biało-Czerwonych po porażce ze Słowakami jest bardzo trudna. Na dodatek w sobotę (godz. 21) gramy z Hiszpanią, a więc faworytem naszej grupy i jednym z pretendentów do wygrania całego turnieju.

Trzeba więc zakładać, że w sobotę przegramy z Hiszpanami i dlatego piątkowy mecz Słowacji ze Szwecją jest tak istotny dla nas. Jeśli Słowacy wygrają ze Szwedami, a my przegramy z Hiszpanami, to ostatni mecz naszej grupy będzie decydował, kto zajmie trzecie miejsce. Może - ale nie musi - dać ono awans do 1/8 mistrzostw Europy.

ZOBACZ WIDEO: Kibice wściekli na piłkarzy po meczu ze Słowacją. "Nie przyszli nam podziękować za doping. Uciekli do szatni"

Tyle samo punktów. Co dalej?

Jeśli w piątek Szwedzi wygrają ze Słowakami, a my przegramy z Hiszpanami, to wówczas tracimy wszelkie szanse na awans. Nawet jeśli zrównalibyśmy się punktami ze Słowakami (czyli nasze zwycięstwo ze Szwecją i wygrana Hiszpanii ze Słowakami), to i tak zajęlibyśmy ostatnie miejsce. Na Euro 2020 decyduje bowiem bezpośrednie starcie, a te przegraliśmy 1:2.

Remis Słowacji ze Szwecją też jest korzystny dla reprezentacji Polski, bo nadal decydujący będzie nasz mecz ze Szwedami.

Oczywiście wszystkie przedstawiane warianty zakładają naszą porażkę z Hiszpanami. Nawet jeśli Szwedzi ograją Słowaków, a nam się uda zremisować z Hiszpanami, to o awansie zadecyduje ostatni mecz.

Mało prawdopodobny scenariusz

Istnieje scenariusz, że Słowacja, Szwecja i Polska będą miały po 4 punkty. Wówczas o kolejności decydować będzie najpierw bilans meczów bezpośrednich, a następnie różnica bramek i większa liczba wygranych meczów w grupie.

Niewykluczone, że już podczas fazy grupowej dojdzie do serii rzutów karnych. Stałoby się tak jednak tylko w jednej ściśle określonej sytuacji - jeżeli na finiszu zmierzą się ze sobą dwie drużyny, których mecz zakończy się remisem i po tym wyniku będą mieć taką sam liczbę punktów, identyczną różnicę oraz liczbę strzelonych i straconych bramek.

Jeżeli taka sytuacja będzie dotyczyć dwóch ekip (nie więcej), wtedy o kolejności w tabeli decydowałyby właśnie jedenastki. Jeśli ten punkt regulaminu nie zostanie zastosowany (bo zainteresowanych zespołów będzie więcej), pod lupę brana będzie klasyfikacja fair play turnieju finałowego, zaś po niej miejsce w rankingu eliminacji Euro 2020.

Klasyfikacja drużyn z trzecich miejsc (służąca wyłonieniu czterech, które awansują do 1/8 finału) będzie układana w oparciu o większą liczbę punktów, następnie różnicę bramek, większą liczbę bramek zdobytych, większą liczbę zwycięstw w fazie grupowej, klasyfikację fair play, a na końcu - ranking eliminacji do turnieju (więcej TUTAJ).

Źródło artykułu: