Po przegranym z reprezentacją Słowacji 1:2 meczu otwarcia podczas Euro 2020 na Biało-Czerwonych wylała się fala krytyki. Dostało się wszystkim. Polacy zawiedli, a wiadomo, jak olbrzymią stawkę miało to spotkanie.
- Miałem ochotę napisać wiele nieprzyjemnych słów na Twitterze, ale powstrzymałem się. Mamy nudny styl, który nie zmienia się od lat. Za często wycofujemy piłkę - przyznał gość Radia Zet Marcin Gortat.
Były zawodnik klubów NBA (Orlando Magic, Phoenix Suns, Washington Wizards, Los Angeles Clippers) podkreślił jednak, że "mieszanie z błotem" naszych piłkarzy nie ma najmniejszego sensu. Zauważa też pewną ważną rzecz - w klubach jest zupełnie inaczej niż w kadrze.
ZOBACZ WIDEO: Paweł Fajdek szczerze o przygotowaniach w Spale. "Odpalamy grilla, gdy nie jesteśmy usatysfakcjonowani z menu"
- Lewandowski zdobywa nagrodę za nagrodą i bije kolejne rekordy. W reprezentacji jest w zupełnie innej sytuacji niż w Bayernie. Podobnie z Wojtkiem Szczęsnym. Współczuję chłopakom, że wylewają na nich pomyje - mówi były reprezentant Polski.
Dodał, że na pewno nie zdecydowałby się też na podpisanie petycji, żeby reprezentantów Polski pozbawić pieniędzy. Na pomysł przygotowania takiej wpadli... kibice.
Reprezentacja Polski zaczynając od porażki z teoretycznie najsłabszym rywalem w grupie postawiła się w niesamowicie trudnej sytuacji. Brak punktów, słaba gra i wielka krytyka. Cała ta kumulacja nie pomaga przed arcytrudnym spotkaniem z reprezentacją Hiszpanii.
Ten Biało-Czerwoni rozegrają już w najbliższą sobotę 19 czerwca w Sewilli. Faworytem podopieczni Paulo Sousy nie będą, ale Gortat optymistycznie stawia remis: 1:1 lub 2:2.
Zobacz także:
Tajne spotkanie polskich piłkarzy. Paulo Sousa nie został zaproszony
Czy Christian Eriksen wróci do gry? Były minister zdrowia zabrał głos w sprawie