Tym razem Patrik Schick nie popisał się spektakularnym strzałem z połowy boiska jak w spotkaniu z Walią, a po prostu pewnie wykorzystał rzut karny. Wcześniej niezbyt dobrze zachował się Dejan Lovren, który ostro potraktował łokciem... właśnie Schicka. Sędzia początkowo nie zauważył przewinienia, ale po analizie powtórek zdecydował się wskazać na jedenasty metr.
Do tego momentu optyczną przewagę mieli Chorwaci. To oni dłużej utrzymywali się przy piłce, widać było wśród tej drużyny większą kulturę w grze, wyższe umiejętności poszczególnych zawodników. Ale nie miało to przełożenia na stwarzane sytuacje. Nie oznacza to, że Chorwaci nic nie wykreowali. Zaraz po stracie gola mogli doprowadzić do remisu, lecz sytuacji sam na sam nie wykorzystał Ante Rebić. Niemniej, w większości przypadków gra Chorwatów była zbyt wolna, przewidywalna, bez elementu zaskoczenia. Czesi dobrze się bronili. Nie grali niczego szczególnego. Ot, byli solidni i dobrze zorganizowani.
Czegoś zabrakło jednak na początku drugiej połowy. Być może był to brak koncentracji. A może po prostu klasa Ivan Perisicia, który doprowadził do wyrównania tuż po zmianie stron po indywidualnej akcji i atomowym uderzeniu.
ZOBACZ WIDEO: Przemalowana furgonetka przyczyną porażki na MŚ 2018? "Nawałka był super przesądny"
Tak jak można było chwalić Czechów za rozegranie pierwszej połowy, tak po przerwie sytuacja zmieniła się o 180 stopni. Chorwaci wyraźnie dostali wiatru w żagle i z minuty na minutę nabierali coraz większej pewności siebie, grali dużo odważniej i - przede wszystkim - efektywniej. Mimo wszystko nie wystarczyło to do zwycięstwa, a jedną z najlepszych okazji zmarnował w 62. minucie rezerwowy Nikola Vlasić.
W pewnym momencie na boisku zrobiło się trochę spokojniej, ponieważ Czesi opanowali sytuację i odzyskali równowagę. Dali się zepchnąć do defensywy po stracie gola, ale później wszystko wyglądało już tak, jak w pierwszej części spotkania. Remis jest jak najbardziej sprawiedliwy.
Po dwóch kolejkach Czesi mają cztery punkty w tabeli grupy D, natomiast dla Chorwacji był to pierwszy wywalczony punkt w tegorocznych mistrzostwach Europy. Jest to wynik poniżej oczekiwań, natomiast Chorwaci w dalszym ciągu mają szanse na wyjście z grupy.
Chorwacja - Czechy 1:1 (0:1)
0:1 Patrik Schick (k.) 37'
1:1 Ivan Perisić 47'
Składy:
Chorwacja: Dominik Livaković - Sime Vrsaljko, Dejan Lovren, Domagoj Vida, Josko Gvardiol - Ivan Perisić, Luka Modrić, Mateo Kovacić (87' Marcelo Brozović), Andrej Kramarić (62' Nikola Vlasić), Josip Brekalo (46' Luka Ivanusec) - Ante Rebić (46' Bruno Petković).
Czechy: Tomas Vaclik - Vladimir Coufal, Tomas Kalas, Ondrej Celustka, Jan Boril - Lukas Masopust (63' Adam Hlozek), Tomas Holes (63' Alex Kral), Tomas Soucek, Vladimir Darida (87' Antonin Barak), Jakub Jankto (74' Petr Sevcik) - Patrik Schick (75' Michael Krmencik).
Żółte kartki: Lovren (Chorwacja) oraz Masopust, Boril, Hlozek (Czechy).
Sędzia: Carlos del Cerro Grande (Hiszpania).
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Anglia | 3 | 2 | 1 | 0 | 2:0 | 7 |
2 | Chorwacja | 3 | 1 | 1 | 1 | 4:3 | 4 |
3 | Czechy | 3 | 1 | 1 | 1 | 3:2 | 4 |
4 | Szkocja | 3 | 0 | 1 | 2 | 1:5 | 1 |
CZYTAJ TAKŻE:
Dramat Kevina De Bruyne. "Czuję się jak po wizycie u dentysty"
Kapitalne wieści ws. Eriksena! Został wypisany ze szpitala