Polska po porażce ze Słowacją na Euro 2020 (turniej przesunięty na 2021 z powodu pandemii koronawirusa) jest w trudnej sytuacji. Zajmuje ostatnie miejsce w grupie E.
W sobotę podopiecznych Paulo Sousy czeka jeszcze trudniejsze zadanie, bo w Sewilli zagrają przeciwko Hiszpanii, która na inaugurację zremisowała ze Szwecją (0:0). Wojciech Kowalczyk typuje, że ten mecz dla Polaków skończy się tragicznie. Obstawia bardzo wysoką porażkę.
- Musiałby się cud wydarzyć, że Hiszpanie zremisują kolejny mecz 0:0. Módlmy się, żeby nas nie zlali wysoko. Jak zagrają 90 minut na pełnym zaangażowaniu to 0:5, jak odpuszczą po 45 minutach to 0:3 - powiedział w rozmowie z serwisem meczyki.pl.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękny gest duńskich fanów dla Christiana Eriksena. Robi wrażenie!
Kowalczyk w mocnym wywiadzie przyznał, że... odstawiłby od składu Wojciecha Szczęsnego, który jego zdaniem popełnia fatalne błędy. W bardzo ostrych słowach wypowiedział się na temat jego gry w ostatnim czasie, przypomniał mu także pomyłki w starciu z Węgrami w eliminacjach do MŚ 2022.
- Jedyny bramkarz na świecie, który nie wie, gdzie jest bramka. Z Węgrami nie połapał się, gdzie dokładnie za jego plecami jest bramka i była dziura. W Juventusie - słaby sezon. Pierwszy mecz na turnieju - znów nie kryje bliskiego słupka. Ze Szczęsnym dałbym sobie spokój. Stawiajmy na trzech pozostałych - dajmy im bronić - przyznał.
Kowalczyk zaapelował także do Zbigniewa Bońka, by ten przyznał się do błędu. Co ma na myśli? - Mam do niego tylko prośbę - żeby przyznał się błędu, czyli do tak późnego zwolnienia Brzęczka i zatrudnienia Sousy. Boniek wymienił trenera bez komunikowania się z kimkolwiek w PZPN-ie. W styczniu, w roku imprezy - kontynuował.
Polska ma przed sobą spotkania z Hiszpanią (19 czerwca) i Szwecją (23 czerwca). Oba starcia pokazywane będą na antenach TVP, a relacja dostępna będzie również w platformie WP Pilot. Tekstową relację przeprowadzi portal WP SportoweFakty.
Czytaj także:
Kadra ciepło przywitana mimo klęski w Petersburgu
Dramat Węgrów w meczu z Portugalią. Trzy minuty, które wstrząsnęły Madziarami