Nie tak miały wyglądać piłkarskie mistrzostwa Europy w wykonaniu reprezentacji Polski. Porażka 1:2 ze Słowacją na początek Euro mocno skomplikowała sytuację Biało-Czerwonych. W starciu z Hiszpanią Polacy podtrzymali nadzieję na awans (1:1), ale w kluczowym starciu ulegli Szwedom 2:3. To definitywnie przekreśliło szanse na wyjście z grupy.
Kiedy Paulo Sousa został zatrudniony na stanowisku selekcjonera, jego głównym celem był udany występ z reprezentacją na przesuniętym o rok Euro. Tak się jednak nie stało. Zasadne są więc pytania na temat przyszłości Portugalczyka. Takie też pojawiły się na konferencji prasowej po meczu ze Szwecją.
- Mój kontrakt wygasa z końcem eliminacji do mistrzostw świata. Chciałbym, abyśmy mogli razem dalej pracować, bo wykonaliśmy fantastyczną pracę, aby ta drużyna była zjednoczona i w przyszłości możemy być silniejsi - tłumaczył selekcjoner.
- To prawda, naszym celem było wyjście z grupy. Jesteśmy rozczarowani - ja, mój sztab, zawodnicy. Zasłużyliśmy na dużo więcej niż to, co osiągnęliśmy - przyznał Sousa.
ZOBACZ WIDEO: "Ciągle uczymy się gry". Obrona Polaków nadal wielką niewiadomą
- Zbigniew Boniek ustalił ze mną jasno, że mój kontrakt obowiązuje do końca eliminacji do mistrzostw świata. Będę czekał na nowego prezesa związku z nadzieją, że wspólnie będziemy rozwijać zespół - dodał.
Selekcjoner skomentował występ swoich podopiecznych w meczu ze Szwecją. Nie ma on wątpliwości, że Polacy byli w tym spotkaniu lepszym zespołem, a do awansu zabrakło odrobiny szczęścia. - Tak, zabrakło nam szczęścia, bo stworzyliśmy więcej okazji niż jakakolwiek inna drużyna w meczach ze Szwecją. Stwarzaliśmy dużo sytuacji, mieliśmy odpowiednie nastawienie, naciskaliśmy rywala.
- Nasz zespół zasłużył na dużo więcej niż to, co osiągnęliśmy w trzech spotkaniach - podsumował Sousa.
Czytaj także:
- Szwecja wygrała z... Lewandowskim. Gary Lineker podsumował mecz Polaków
- Robert Lewandowski na gorąco po porażce ze Szwecją. "Zabrakło umiejętności"