Gianluigi Donnarumma pomógł pobić rekord legendy. Zaskakująca reakcja po stracie gola

PAP/EPA / Catherine Ivill / POOL / Na zdjęciu: Gianluigi Donnarumma
PAP/EPA / Catherine Ivill / POOL / Na zdjęciu: Gianluigi Donnarumma

1168 minut bez straty gola - to nowy rekord reprezentacji Włoch. Gianluigi Donnarumma po meczu z Austrią cieszył się zarówno ze zwycięstwa, jak i straconego gola.

W meczu z reprezentacją Austrii zakończyła się niesamowita seria Gianluigiego Donnarummy. Włoski bramkarz w dogrywce stracił gola - pokonał go Sasa Kalajdzić i była to pierwsza taka sytuacja w kadrze od października 2020 roku. Od tego czasu rozegrał on dziesięć meczów i w dziewięciu z nich zachował czyste konto.

Poprzedni rekord - 1143 minuty - należał do legendarnego Dino Zoffa. Tym razem serię bez straconego gola w reprezentacji Włoch miał nie tylko Donnarumma, ale śrubowali go także Alessio Cragno, Alex Meret i Salvatore Sirigu.

Donnarumma po meczu cieszył się zarówno z awansu do ćwierćfinału, który reprezentacja Włoch wywalczyła po dogrywce, ale też z tego, że stracił gola.

ZOBACZ WIDEO: Czy reprezentacja Polski potrzebuje przebudowy? "Sousa powinien szlifować to, co zaczął"

- Wiedzieliśmy, że to nie będzie łatwy mecz. Naciskaliśmy i strzeliliśmy bramkę, dzięki czemu przełamaliśmy impas i od tego momentu było łatwiej. Pod koniec meczu straciliśmy gola, ale ostatecznie może to nam pomóc w dalszym rozwoju - powiedział w rozmowie z RAI Sport.

Kilkunastu centymetrów zabrakło, by Austriacy cieszyli się z gola w regulaminowym czasie gry. Wtedy o rekordzie nie byłoby mowy. Do bramki Donnarummy trafił Marko Arnautović, ale analiza systemu VAR pokazała, że był on na spalonym.

- Byłem zmartwiony stratą tamtego gola, ale potem zobaczyłem, że VAR to sprawdza. Poczułem absolutną radość, gdy ogłoszono, że doszło do złamania przepisów - dodał Donnarumma.

W ćwierćfinale Euro 2020 Włosi zagrają z Belgią lub Portugalią. - Nie ma znaczenia, z kim się zmierzymy. Musimy dalej grać swoją piłkę - stwierdził włoski bramkarz.

Czytaj także:
Kubuś jest w szoku. Wciąż nie wierzy, że jego list dotarł do Roberta Lewandowskiego
Ta statystyka obnaża słabość Polski. Tak źle jeszcze nie było

Komentarze (0)