Przełamanie Hugo Llorisa po 9 latach. Obroniony karny nie pomógł Francuzom

Reprezentacja Szwajcarii prowadziła 1:0 i miała rzut karny. Wystarczyło, że Ricardo Rodriguez zamieni go na gola i Szwajcarzy byliby o krok od awansu. Francuzów uratował jednak Hugo Lloris, który obronił jedenastkę.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
Hugo Lloris PAP/EPA / Marko Djurica / Na zdjęciu: Hugo Lloris
Mecz 1/8 finału Euro 2020 od początku nie układał się po myśli reprezentacji Francji. Mistrzowie świata nie potrafili wykorzystać swoich ofensywnych atutów. To Szwajcarzy jako pierwsi cieszyli się ze strzelenia gola. W 15. minucie bramkarza rywali pokonał Haris Seferović.

W drugiej połowie reprezentacja Szwajcarii miała okazję, by dobić rywali. Arbiter po analizie systemu VAR podyktował rzut karny po faulu Benjamina Pavarda na Stevene Zuberze. W 54. minucie do piłki ustawionej na 11. metrze podszedł Ricardo Rodriguez i miał przed sobą tylko Hugo Llorisa.

Rodriguez uderzył jednak fatalnie. Jego intencje wyczuł bramkarz reprezentacji Francji, odbił i po chwili złapał piłkę. W ten sposób uratował Trójkolorowych przed stratą gola, ale także przed odpadnięciem z turnieju. Jak wyliczyli statystycy, była to pierwsza od dziewięciu lat - konkretnie 16 października 2012 roku - udana obrona rzutu karnego przez Llorisa. Od tego czasu skapitulował przy szesnastu kolejnych "jedenastkach".

ZOBACZ WIDEO: To była najgorsza z możliwych decyzji. "Zbigniew Boniek popsuł wszystko"

Interwencja ta dodała wiatru w żagle Francuzom. W 57. minucie do wyrównania doprowadził Karim Benzema, a po chwili napastnik Realu Madryt wyprowadził Francję na prowadzenie. Później Francja prowadziła już 3:1 po trafieniu Paula Pogby.

W końcówce to jednak Szwajcarzy rzucili się do odrabiania strat. Znów gola strzelił Seferović, a następnie do dogrywki doprowadził Mario Gavranović. Mecz rozstrzygnął się w rzutach karnych, a tam Lloris nie powtórzył już tak świetnej interwencji.


Czytaj także:
Niewybaczalne grzechy reprezentacji Polski na Euro 2020. "To mnie przeraziło"
Kibice oburzeni tym, co Cristiano Ronaldo zrobił po meczu. Czy to przystoi kapitanowi?

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×