Reprezentanci Danii w ostatnich dniach grali w dwóch różnych strefach klimatycznych. Ćwierćfinał z ich udziałem odbywał się w Baku (Azerbejdżan), z kolei w kolejnej rundzie musieli zjawić się w Londynie. Takich problemów nie mieli ich rywale. - Jedyna wycieczka, którą Anglicy musieli zrobić, to wycieczka do Rzymu. A Duńczycy zostali wrzuceni do Baku bez żadnej aklimatyzacji. Moim zdaniem wczoraj to było widać - podkreśla Piotr Żelazny z magazynu "Kopalnia - Sztuka Futbolu" w programie "Prosto z mistrzostw". To jednak nie jedyna kontrowersja związana z półfinałem. W dogrywce Anglicy dostali rzut karny, którego według większości ekspertów, nie powinno być. - Decyzja sędziego była absolutnie skandaliczna (...) Rozmawiałem z dwoma sędziami. Dowiedziałem się, że jest zalecenie, aby jak najrzadziej zmieniać decyzję sędziego z boiska - dodał Michał Kołodziejczyk, dyrektor redakcji Canal Plus Sport.