W sobotę od 10:00 na Placu Bankowym w Warszawie trwa protest branży fitness.
"Epidemia uzasadnia obostrzenia, ale nie uzasadnia wprowadzania ich na oślep i bez logicznych podstaw. Skoro, w ograniczonym zakresie działać mogą lokale gastronomiczne, sklepy czy kościoły, to czemu na katastrofę skazuje się siłownie czy pływalnie?" - napisał na Twitterze Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy.
Właściciele siłowni i klubów fitness nie zgadzają się z nowymi restrykcjami polskiego rządu, które najbardziej dotkną właśnie ich branżę. Od soboty 17 października, ze względy na wzrost liczby dziennych zakażeń koronawirusem, w Polsce dla wielu osób zostały zamknięte siłownie, baseny i kluby fitness (zarówno strefa żółta jak i czerwona).
Korzystać z nich może tylko niewielka grupa osób, dla której w piątek rząd złagodził obostrzenia. Z siłowni, klubów fitness i basenów będą mogły korzystać: osoby uprawiające sport w ramach współzawodnictwa sportowego, zajęć sportowych lub wydarzeń sportowych, studenci i uczniowie - w ramach zajęć na uczelni lub w szkole.
W sobotę Ministerstwo Zdrowia poinformowało o nowych 9622 przypadkach zakażenia koronawirusem w Polsce. Na COVID-19 zmarło kolejnych 6 osób.
Trwa protest branży fitness. Epidemia uzasadnia obostrzenia, ale nie uzasadnia wprowadzania ich na oślep i bez logicznych podstaw. Skoro, w ograniczonym zakresie działać mogą lokale gastronomiczne, sklepy czy kościoły, to czemu na katastrofę skazuje się siłownie czy pływalnie?
— Rafał Trzaskowski (@trzaskowski_) October 17, 2020
Czytaj także:
"Kluby sportowe rzeczywiście rozsiewają wirusa bardziej niż nabożeństwa?". Ostry komentarz Łukasza Orbitowskiego
Siłownie i kluby fitness zamknięte. Anna Lewandowska protestuje i wspiera branżę
ZOBACZ WIDEO: Branża fitness nie wytrzyma kolejnych obostrzeń. "U nas nawet tłumów nie ma, więc o co chodzi?"