Starcie Peyton Manning – Tom Brady nie dorównało swoim wysokim oczekiwaniom pod względem rywalizacji dwóch najlepszych rozgrywających ligi ale i tak mecz o mistrzostwo American Football Conference trzymał w napięciu do ostatnich minut. Podobnie jak w starciu tych drużyn w sezonie regularnym, pierwsza połowa została zdominowana przez Denver Broncos, po której prowadzili 13:3. Pierwsze przy łożenie gospodarze zdobyli na początku drugiej kwarty, kiedy po ponad siedmiominutowej jeździe Manning podał z jednego jarda na przyłożenie do Jacoba Tamme. Dwa field goale w pierwszej połowie dorzucił Matt Prater, kopiąc celnie z 27- i 35-jarda. New England Patriots zostali kompletnie powstrzymani w grze po ziemi, która tak doskonale im szła w poprzednim meczu z Indianapolis Colts.
W drugiej połowie defensywa Broncos nie pozwalała gościom zbliżyć się choćby na odległość pozwalającą na zdobycie trzech punktów, a najlepsza broń Manninga, czyli Demeryius Thomas złapał swoje podanie na touchdown znacznie przybliżając swój zespół do wymarzonego finału. Po kolejnym field goalu Pratera Broncos prowadzili dwudziestoma punktami i dopiero wtedy atak „Patriotów” zaczął grać na miarę swoich możliwości. Połączeni Brady - Julian Edelman zmniejszyło ich straty do 14 punktów. W takim układzie potrzebowali udanej 2-pt conversion, która im się nie powiodła. Brady wiedział że to była najważniejsza akcja meczu, która pozwoliłaby im mieć szanse na wyrównanie. Na trzy minuty przed końcem Brady osobiście przebiegł z piłką pięć jardów w strefę punktową i było 26:16 dla Broncos. Nieudana próba onside Kicku kilka minut później pozbawiła ich szans na wygraną i wysłała zespół z Denver do pierwszego Super Bowl od piętnastu lat.
Po tym meczu Broncos mogli oglądać spotkanie, które wyłoni ich rywali w wielkim finale. San Francisco 49ers po dwóch wyjazdowych zwycięstwach w Green Bay i Carolinie zaczynali mecz z ogromną pewnością siebie, że mogą pokonać Seattle Seahawks, na ich stadionie, najgłośniejszej footballowej arenie na świecie. W takim stylu zaczęła się pierwsza połowa. Seahawks wyglądali na niedoświadczony zespół, a 49ers zdobywali kolejne jardy bez większych problemów. Pierwsze przyłożenie padło w drugiej kwarcie kiedy jardowy run wykonał Anthony Dixon i co ciekawe było to tylko jedna z dwóch jego akcji w tym meczu. Przed zakończeniem połowy „Jastrzębiom” udało się zmniejszyć straty do siedmiu punktów po celnym kopnięciu Stevena Hauschki.
Drugą połowę Seahawks zaczęli odświeżeni i z innym nastawieniem niż w pierwszej połowie. Jednak na 40-jardowy bieg z piłką za sześć punktów Marshawna Lyncha świetną jazdą odpowiedzieli 49ers, która zakończyła się celnym podanie z 26 jardów Colina Kaepernicka do Anquana Boldina. Po trzeciej kwarcie 49ers nadal prowadzili ale było już tylko 17:13. Czwartą kwartę Seahawks kontynuowali z połowy boiska i dwa podania później już prowadzili po podaniu Russella Wilsona do Jerome’a Kearse’a na 35 jardów. Obrona gospodarzy wzięła się w tej kwarcie za siebie i nie oddała już rywalom punktów. Na pół minuty przed koncem 49ers byli na 18 jardzie gospodarzy i mieli dwa time outy a więc dużo czasu na zdobycie zwycięskiego przyłożenia. W pierwszej próbie podanie Kaepernicka adresowane do Michaela Crabtree sprzed twarzy skrzydłowego odbił Richard Sherman po czym złapał je Malcolm Smith i była to niewątpliwie akcja meczu.
W wywiadzie kilka sekund po zakończeniu meczu Shermann wykrzykiwał przed kamerą że jest najlepszym cornerbackiem w lidze oraz nazwał Crabtree’ego żałosnym i przeciętnym wide receiverem, za co musiał się później sowicie tłumaczyć na konferencjach prasowych. Z oceną najlepszego poczekajmy jednak do Super Bowl. Jeśli Sherman powstrzyma najlepszych graczy Broncos i przyczyni się do zwycięstwa swojego zespołu, większość osób zgodzi się z jego zdaniem.
Championship Round:
Denver Broncos – New England Patriots 26:16
Seattle Seahawks – San Francisco 49ers 23:17