Lewis Hamilton zamierza złamać przepisy F1! To może go drogo kosztować

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton

W F1 nadal trwa debata na temat zakazu zakładania biżuterii przez kierowców podczas jazdy bolidem. Lewis Hamilton podtrzymuje, iż nie zrezygnuje z kolczyków i łańcuszków. - Nawet z nikim o tym nie rozmawiałem - przyznał kierowca Mercedesa.

W tym artykule dowiesz się o:

Chociaż od GP Miami, w trakcie którego było głośno o karach dla kierowców Formuły 1 za posiadanie biżuterii w trakcie jazdy bolidem, minęły już dwa tygodnie, to temat nadal budzi spore kontrowersje w padoku. Przepis, który istnieje w regulaminie F1 od roku 2005, jest teraz mocno weryfikowany przez dyrektora wyścigowego.

O rezygnacji z biżuterii konsekwentnie nie chce słyszeć Lewis Hamilton. Zdaniem kierowcy Mercedesa, noszone przez niego bransoletki czy łańcuszki mają wartość emocjonalną i posiada je na sobie z ważnych względów. Dlatego 37-latek zamierza je nadal zakładać do bolidu F1 i nie zrezygnuje z tego nawet pod groźbą kary.

- Czy mam coś nowego do przekazania? Nie - powiedział krótko Hamilton na konferencji przed GP Hiszpanii.

ZOBACZ WIDEO: Żyła z ukochaną na góralskim weselu. W pewnym momencie zrobił to!

- Nawet z nikim o tym nie rozmawiałem. Wiem za to, że osoby pozostające w związku małżeńskim mogą nosić obrączkę ślubną - dodał siedmiokrotny mistrz świata F1.

Siedzący obok George Russell żartobliwie rzucił do zespołowego kolegi, iż w takiej sytuacji "wystarczy wziąć ślub". - Nie, nie. Ty pierwszy - odpowiedział natychmiastowo Lewis Hamilton.

Zdaniem "Auto Motor und Sport", FIA opracowała już system kar za łamanie przepisów dotyczących biżuterii. Kierowcy będą musieli zapłacić 50 tys. euro grzywny za naruszenie regulaminu i 25 tys. euro w zawieszeniu. W przypadku kolejnej sankcji, jej wysokość wzrośnie odpowiednio do 100 tys. euro i 25 tys. euro. Maksymalnie kierowca za noszenie biżuterii podczas jazdy bolidem F1 będzie mógł otrzymać 250 tys. euro kary.

Jeśli kary finansowe nie odstraszą kierowców, będą im odbierane punkty w klasyfikacji generalnej F1. Maksymalnie w ten sposób będzie można stracić 10 "oczek" w trakcie jednej kampanii, co w razie walki o tytuł mistrza świata może być niezwykle bolesne.

Zdaniem Pierre'a Gasly'ego, należy zrobić wszystko, aby odstąpić od finansowego karania kierowców w tej sytuacji. Francuz na konferencji przed GP Hiszpanii wezwał do "zdrowego rozsądku" i "otwartych rozmów" z przedstawicielami FIA.

Lewis Hamilton na razie otrzymał zwolnienie z zakazu noszenia biżuterii na dwa wyścigi F1 - GP Miami oraz GP Hiszpanii. Jeśli za tydzień przy okazji wyścigu o GP Monako Brytyjczyk znów założy kolczyki czy bransoletki do kokpitu, powinien spodziewać się kary.

Czytaj także:
Nazywają ich zdrajcami. Wrze w Rosji
Bolidy F1 na Manhattanie? Tu wyścigu jeszcze nie było

Komentarze (1)
avatar
Tańczący z łopatą
20.05.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
FIA już upadło na łeb? Nie mają tam co robić?! Idąc tym kretyńskim tokiem rozumowania...to w Miami biżuteria nie była zagrożeniem a w Monako już będzie? Hahaha to co za żenada! Brawo Lewis i in Czytaj całość