W ostatnich miesiącach Sebastian Vettel wielokrotnie wypowiadał się o przyszłości w Formule 1. Niemiec podkreślał, że nie ma frajdy z walki na końcu stawki, a dodatkowo nie chce wychodzić na hipokrytę. 34-latek coraz częściej angażuje się w różnego rodzaju kampanie na rzecz ochrony środowiska, podczas gdy F1 daleka jest od ekologii. - Nie chcę być hipokrytą - stwierdził ostatnio w BBC.
Po tym jak Vettel przegapił dwa pierwsze wyścigi sezonu 2022 z powodu zakażenia koronawirusem, a Aston Martin fatalnie wszedł w nową kampanię, w padoku panowało przekonanie, że nic nie przekona Niemca do podpisania nowego kontraktu. Jednak kierownictwo ekipy z Silverstone nieco inaczej widzi sprawę.
- Gdybyście go widzieli na odprawie po wyścigu albo podczas rozmowy telefonicznej, jak bardzo się angażuje w pracę zespołu, to tak nie postępuje ktoś, kto nie ma zapału do jazdy - powiedział w n-tv Mike Krack, szef Aston Martina.
ZOBACZ WIDEO: Legenda polskiego kolarstwa przestrzega przed Rosjanami! "Będzie wielka tragedia"
Zdaniem Kracka, najlepszym dowodem na to są wydarzenia z GP Monako, gdzie czterokrotny mistrz świata zaciekle walczył o jak najwyższą lokatę. - To był świetny występ począwszy od pierwszego okrążenia - dodał Niemiec.
Szef Aston Martina chce teraz poświęcić dalszą część sezonu 2022 na rozwijanie bolidu i stworzenie warunków Vettelowi tak, aby "mógł wykorzystać swój talent". - Gdy masz w zespole kogoś takiego jak Sebastian, to musisz starać się go zatrzymać w swoich szeregach. To mieszanka ekstremalnej jakości jazdy, doświadczenia i bardzo pozytywnej osoby. Taki kierowca pomaga całej ekipie w rozwoju - stwierdził Krack.
Stajni z Silverstone tak bardzo ma zależeć na Vettelu, że nie będzie podawać Niemcowi żadnego terminu na podjęcie decyzji, co do sezonu 2023. - Nie będziemy na niego naciskać. Chcemy z nim kontynuować współpracę i to jasne. Inne opcje? Zobaczymy później - podsumował Krack.
Kandydatem do zastąpienia Vettela w Aston Martinie jest Fernando Alonso. Dla 40-letniego Hiszpana priorytetem jest jednak pozostanie w Alpine.
Czytaj także:
Mick Schumacher na wylocie z F1. Zastąpi go Rosjanin?
Talent na miarę Roberta Kubicy. Jest tylko jeden problem