Czy Lewis Hamilton ma dość F1? Szef Mercedesa zabrał głos

Słabe występy, a do tego narzekanie na podskakiwanie bolidu i problemy z plecami. Czy Lewis Hamilton znajdzie w sobie zapał, by dalej startować w F1? Na temat przyszłości Brytyjczyka wypowiedział się Toto Wolff.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Lewis Hamilton Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
Lewis Hamilton jest związany kontraktem z Mercedesem do końca sezonu 2023, ale z każdym kolejnym słabym występem Brytyjczyka w Formule 1, pojawiają się spekulacje dotyczące przyszłości 37-latka. Niedawno plotki podsycił Tom Coronel, który w holenderskich mediach stwierdził, że ekipa z Brackley trzyma w odwodzie Nycka de Vriesa na wypadek, gdyby Hamilton zakończył karierę.

- Lewis jest w pełni zmotywowany. Podobnie jak każdy z nas, szuka wyjścia z sytuacji, dlatego nie mamy wątpliwości, że będzie startował w naszych barwach do końca 2023 roku. Nie ma otwartych drzwi w Mercedesie - powiedział w RTL Toto Wolff.

- Jesteśmy dużą rodziną i z rozmów, które między sobą prowadzimy, nie ma żadnych przesłanek ku temu, że nie możemy ponownie triumfować. Nie musimy przy tym rozmawiać o nowej umowie, bo wszystko jest dopięte i przyszłość Lewisa jest zabezpieczona do końca 2023 roku - dodał szef Mercedesa.

ZOBACZ WIDEO: Iga Świątek ma problem. Cała nadzieja w trenerze

Siedmiokrotny mistrz świata F1 nie odnajduje się jednak w tegorocznym bolidzie, który ma olbrzymie problemy z podskakiwaniem na prostych. 37-latek zdobył w dotychczas rozegranych wyścigach F1 tylko 62 punkty, podczas gdy George Russell - 99.

Hamilton nie przywykł nie tylko do przegrywania wyścigów, ale tym bardziej do bycia kierowcą numer dwa we własnym zespole. - Mercedes ma duży problem z bolidem. Może George znalazł jakieś lepsze rozwiązanie, dzięki któremu podskakiwanie tak mocno go nie dotyka? - stwierdził Gunther Steiner, szef Haasa.

Sam Hamilton po GP Azerbejdżanu mocno utykał, co miało być spowodowane urazem pleców, jakiego doznał wskutek podskakiwania samochodu na prostych w Baku. Brytyjczyk wykluczył jednak możliwość opuszczenia najbliższego GP Kanady.

- W piątkowych treningach byłem tak poobijany przez podskakiwanie, że nie mogłem nawet ukończyć dłuższych przejazdów. Moje plecy były w fatalnym stanie. Na szczęście jest Angela (fizjoterapeutka Hamiltona - dop. aut), która zapewnia mi leczenie i akupunkturę - powiedział kierowca Mercedesa.

Czytaj także:
Mercedes sam na placu boju. Nikt nie kupuje jego blefu
To ostatnie chwile kierowcy w F1. Ogłoszenie następcy formalnością

Czy Lewis Hamilton zakończy karierę po sezonie 2022?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×