Mercedes zaszkodził samemu sobie? Tego się nie spodziewał

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton

Mercedes długo lobbował w FIA, by wywalczyć korzystne dla siebie zmiany w kwestii podskakiwania bolidów F1. Może się jednak okazać, że federacja zmusi Niemców do podniesienia samochodu, co negatywnie wpłynie na jego osiągi.

Trwa dyskusja na temat ostatnich ruchów FIA wokół podskakujących bolidów Formuły 1. W sprawie jest wiele niejasności, bo federacja opublikowała dyrektywę techniczną w czwartek, a już w piątek Mercedes przedstawił zmodyfikowaną podłogę w samochodzie George'a Russella. Posiadała ona dodatkowy wspornik, na którego zamontowanie zezwala czwartkowe pismo FIA.

W padoku F1 panuje powszechne przekonanie, że Mercedes znał wcześniej treść dyrektywy, dlatego przygotował nową podłogę. Wszakże to Toto Wolff i jego kierowcy od kilku tygodni prowadzili kampanię na rzecz zmiany przepisów, które negatywnie wpłynęły na formę niemieckiego zespołu w sezonie 2022.

Jednak każdy kij ma dwa końce. Wprawdzie FIA dała sobie prawo zmodyfikowania przepisów w przyszłości, powołując się na obawy o bezpieczeństwo kierowców - na co liczył Mercedes, ale też federacja będzie mogła nakazywać zespołom podniesienie zawieszenia w bolidach. Tymczasem stajnia z Brackley od początku sezonu 2022 nie zwiększyła prześwitu modelu W13, choć rozwiązałoby to część jej problemów.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co tam się wydarzyło? Szalone sceny po meczu Polaków!

- Ta dyrektywa może uderzyć rykoszetem w Mercedesa. W języku niemieckim mamy taki zwrot, że strzał odbił się od ściany. I tak trochę jest w ich przypadku - powiedział motorsport.com Helmut Marko, doradca Red Bull Racing ds. motorsportu.

Zdaniem 79-latka, FIA powinna trzymać się z daleka od debaty ws. podskakujących bolidów, bo nie jest to zjawisko, które dotykałoby każdy zespół. - W pełni zgadzam się tutaj z Maxem Verstappenem. Niewłaściwe jest zmienianie przepisów w trakcie sezonu. Przecież FIA nie może nam narzucać ustawień samochodu - ocenił Marko.

- Zmiana prześwitu oznacza zmianę ustawień. FIA nie może tego robić. Mamy aferę z tego powodu, że jeden zespół sobie nie radzi i ma problemy. Zamiast wpływać na inne ekipy, powinien rozwiązać swoje kłopoty we własnym zakresie - dodał Austriak.

Podniesienie samochodu skutkować będzie mniejszym dociskiem, co przełoży się na spore straty na czasie jednego okrążenia. Dlatego Mercedes od początku sezonu 2022 unikał takiego ruchu, aby różnica pomiędzy nim a Red Bullem i Ferrari nie była jeszcze większa. Prześwit bolidów zwiększyły za to inne zespoły F1, które zmagały się z podskakującymi maszynami.

Czytaj także:
Skandal w F1. Kierowca zawieszony
Sensacyjne informacje ws. Micka Schumachera

Komentarze (0)