Postawa Lewisa Hamiltona w sezonie 2022 to jeden z gorących tematów w świecie Formuły 1. Brytyjczyk, po tym jak przed rokiem przegrał tytuł mistrzowski w dramatycznych okolicznościach, odgrażał się rywalom i zapowiadał szarżę po ósme mistrzostwo w karierze. Hamilton nie spodziewał się jednak, że Mercedes zbuduje fatalny bolid, który pozbawi go szans walki o wygrane w F1.
Obecnie 37-latek nie jest nawet w stanie wygrać wewnętrznej rywalizacji w Mercedesie, gdzie coraz lepiej radzi sobie George Russell. Zakończenie kariery utytułowanemu rodakowi zalecił Jackie Stewart w podcaście "The Convex Conversation".
- Hamilton zrobił dobrą robotę. Pochodził ze skromnej rodziny. Jego ojciec podejmował się pracy na czterech czy pięciu etatach, aby Lewis miał środki na jazdę w kartingu. Dopiero, gdy poznał ich Ron Dennis to wszystko się zmieniło, bo zaprosił go do McLarena i tam zaczął wygrywać wyścigi F1. Udowodnił, że ma talent - powiedział Stewart w podcaście.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co tam się wydarzyło? Szalone sceny po meczu Polaków!
- Gdy nadszedł czas na odejście z McLarena, to była decyzja Lewisa, a nie Rona. Dostrzegł potencjał tkwiący w Mercedesie - dodał trzykrotny mistrz świata F1.
Zdaniem legendy F1, Hamilton nie będzie już w stanie wzbić się na mistrzowski poziom. Zwłaszcza w obliczu rozkwitającego talentu Russella w Mercedesie. - Teraz trochę się męczy, bo ma nowego kolegę w zespole, który jak dotąd był szybszy od niego w kwalifikacjach. Dlatego będzie mu trudno. Myślę, że nadszedł czas, aby odszedł z F1 - ocenił Stewart.
83-latek uważa, że jest jeszcze jeden argument przemawiający za odejściem Hamiltona z F1. To liczne pozasportowe pasje Brytyjczyka. - Ma muzykę i kulturę. Uwielbia też modę. Handel ubraniami byłby dla niego czymś odpowiednim. Jestem pewien, że odniósłby spory sukces na tym polu - stwierdził były mistrz świata.
- Chciałbym, aby Lewis teraz odszedł z F1. Szkoda, że nie zakończył kariery, gdy był na szczycie. Nie sądzę, aby teraz zdecydował się na taki ruch. Jednak mądrzej jest powiedzieć "dość" w takim momencie, niż przeżywać ból wynikający z faktu, że nie jest w stanie robić się rzeczy, do których się wcześniej przywykło - podsumował Stewart.
Co ciekawe, sam Stewart zakończył karierę w F1 zaraz po zdobyciu trzeciego tytułu mistrzowskiego w roku 1973. Wpływ na jego decyzję miała tragiczna śmierć przyjaciela i partnera z zespołu - Francois Ceverta.
Czytaj także:
Nowy zespół w F1? To może być wielki powrót rosyjskiego oligarchy
Eksplozja samochodu na Dakarze. To był zamach