Gdy w połowie 2020 roku Honda ogłaszała wyjście z Formuły 1, padok królowej motorsportu był w szoku. Japończycy powrócili do F1 stosunkowo niedawno - w sezonie 2015. Chociaż początkowo ich współpraca z McLarenem wyglądała fatalnie i została zakończona przed czasem, to we współpracy z Red Bull Racing azjatyckiemu producentowi udało się osiągnąć sukces.
Zwieńczeniem sojuszu "czerwonych byków" z Hondą był tytuł mistrzowski z Maxem Verstappenem w sezonie 2021. Doszło do tego w momencie, gdy Red Bull miał już podpisane porozumienie z Japończykami, na mocy którego przejął prawa intelektualne do jednostki napędowej Hondy.
Efekt jest taki, że Red Bull i jego siostrzane Alpha Tauri korzystają obecnie z silników Hondy, które na dodatek są produkowane w Japonii. Tyle że nazywają się już Red Bull Powertrains.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co tam się wydarzyło? Szalone sceny po meczu Polaków!
Tymczasem "Auto Motor und Sport" poinformował, że Honda myśli nad powrotem do F1 w roku 2026, kiedy to w życie wejść mają nowe regulacje techniczne i zmieni się koncepcja silników. Azjatów zachęcać ma fakt, że nowe jednostki napędowe będą tańsze w produkcji.
Na dodatek Honda najprawdopodobniej zostałaby potraktowana jako nowy producent, skoro obecnie formalnie nie jest obecna w F1. Mogłaby w ten sposób liczyć na pewne przywileje przy rozwoju silników, a to zwiększyłoby jej szanse na sukces.
Nie jest tylko jasne, kto miałby współpracować z Hondą. Wykluczony jest powrót do mariażu z Red Bullem, bo "czerwone byki" są już po słowie z Porsche, które również zamierza wejść do F1 w roku 2026. Dlatego "AMuS" spekuluje, że Japończycy mogliby dostarczać silniki siostrzanemu zespołowi Red Bulla - Alpha Tauri. Być może przejęliby nawet w całości zespół z Faenzy.
Finalny kształt przepisów F1, który obowiązywać będzie od sezonu 2026, nie jest jeszcze znany. W czwartek "Motorsport Total" doniósł, że obecni producenci blokują rozmowy w tej sprawie, aby utrudnić życie Porsche oraz Audi. Obie marki zamierzają wejść ze swoimi silnikami do gry przy okazji rewolucji technicznej.
Czytaj także:
Nowy zespół w F1? To może być wielki powrót rosyjskiego oligarchy
Eksplozja samochodu na Dakarze. To był zamach