Od początku sezonu 2022 kierownictwo Mercedesa głowiło się nad tym, jak rozwiązać problem z podskakującym bolidem. Jeszcze w piątek, podczas pierwszych treningów przed GP Węgier, kierowcy niemieckiej ekipy byli daleko za Ferrari i Red Bull Racing. Sobotnie kwalifikacje Formuły 1 rozgrywano jednak w innych warunkach, krótko po obfitych opadach deszczu.
Mniejsza przyczepność oraz niższe temperatury zagrały na korzyść Mercedesa. Sensację sprawił George Russell, który zdobył pierwsze pole position w karierze. Gdy 24-latek dowiedział się o tym przez radio, wpadł w szał radości. Brytyjczyk pokonał Carlosa Sainza o 0,044 s.
- Jestem wniebowzięty. To uczucie jest nie do opisania. Piątek na Hungaroringu był naszym najgorszym dniem w tym sezonie F1. W nocy cała ekipa ciężko pracowała, aby to zmienić. Nie wiedzieliśmy jednak, w którą stronę podążać - powiedział Russell w Sky Sports.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: popis nowej gwiazdy Barcy. Tak się przywitał z fanami
Brytyjczyk wykorzystał fakt, że warunki na Hungaroringu poprawiały się z sekundy na sekundę. Na dodatek odpowiednio zagrzał opony. - Każdy z zakrętów był świetny. Przejechałem linię mety, spojrzałem na ekran i zobaczyłem, że mamy pierwszą lokatę. To było niesamowite uczucie - dodał Russell.
Czy pole position Russella oznacza, że Mercedes na dobre wrócił do czołówki F1? - Szczerze mówiąc, nie wiem. Musimy się przyjrzeć temu okrążeniu i zrozumieć, skąd wzięło się to okrążenie. Mamy kilka pomysłów. Koniec końców za kwalifikacje nie przyznają jednak punktów - stwierdził kierowca Mercedesa.
- Mamy dobre tempo wyścigowe, ale też Ferrari wyglądało na bardzo mocne w piątek. Spróbujemy jednak wykorzystać swoją szansę. Nie zmienia to faktu, że był to wyjątkowy dzień - podsumował Russell.
Czytaj także:
Alfa Romeo podjęła decyzję ws. F1. Teraz już wszystko jasne
Red Bull bez szans z Ferrari. Max Verstappen musi liczyć na pogodę