Alfa Romeo promuje się poprzez Formułę 1 od kilku sezonów, ale nie posiada na własność żadnej z ekip. Włoski producent samochodów współpracuje z Sauberem i płaci rocznie Szwajcarom ok. 30 mln dolarów za to, by zespół rywalizował w F1 pod nazwą Alfa Romeo. W piątek szefowie marki z Mediolanu oficjalnie poinformowali o przedłużeniu współpracy na sezon 2023.
- Rano podpisałem przedłużenie umowy na sezon 2023. Każdego roku w lipcu będziemy oceniać sytuację. Jeśli w przyszłości zdamy sobie sprawę, że nie jesteśmy zainteresowani F1 lub nie będziemy mieli zwrotu z tej inwestycji, to zobaczymy, co powinniśmy robić - powiedział agencji Reuters Jean-Philippe Imparato, szef Alfy Romeo.
Do przedłużenia współpracy z Alfą Romeo dochodzi w momencie, gdy w padoku F1 sporo mówi się o wejściu grupy Volkswagen do F1. Niemcy planują od roku 2026 posiadać w stawce dwie marki - Porsche oraz Audi. Ta druga miałaby przejąć aż 75 proc. Saubera. Byłoby to równoznaczne z końcem sojuszu Szwajcarów z Alfą Romeo.
Imparato podkreślił, że poprawa wyników Alfy Romeo w F1 sprawiła, że firma ma powody do zadowolenia. - Chodzi o postęp. Ósme miejsce, siódme, szóste, piąte. Nie obchodzi mnie, które dokładnie. Grunt, abyśmy pięli się w klasyfikacji - stwierdził szef włoskiej marki, która należy do grupy Stellantis.
- Formuła 1 to stały wydatek marketingowy. Jeśli chcesz usprawiedliwić przed naszymi pracownikami, dlaczego wydajesz tak ogromne pieniądze na F1, to musisz mieć odpowiedni zwrot z inwestycji. To klucz. Dlatego chcemy być jak najwyżej w stawce - dodał Imparato.
Postawienie na współpracę z Sauberem było dla Alfy Romeo pewną formą hazardu. Duży producent motoryzacyjny związał się z prywatną ekipą, przez co ryzykował, że będzie plasował się na tyłach stawki F1. Tak też było w roku 2021, gdy zespół z Hinwil znalazł się na przedostatniej pozycji w klasyfikacji konstruktorów.
Obecna umowa Alfy Romeo z Sauberem wygasa z końcem 2025 roku, ale posiada klauzulę, która pozwala obu stronom zakończyć współpracę po każdym kolejnym sezonie. Do tego momentu ekipa z Hinwil będzie też korzystać z silników Ferrari. Następnie, wskutek współpracy z VW i Audi, najprawdopodobniej Alfa Romeo będzie zmuszona opuścić F1.
Czytaj także:
Ferrari uderza w Mercedesa. "My znosiliśmy porażki z godnością"
Kto za Vettela w F1? Na pewno nie Kubica
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: popis nowej gwiazdy Barcy. Tak się przywitał z fanami