Lewis Hamilton śladami przodków. "Reset zmieniający życie"

Instagram / lewishamilton / Na zdjęciu: Lewis Hamilton podczas wizyty w Kenii
Instagram / lewishamilton / Na zdjęciu: Lewis Hamilton podczas wizyty w Kenii

Lewis Hamilton wykorzystał tegoroczną przerwę wakacyjną w F1, by dokładnie zwiedzić Afrykę. Kierowca Mercedesa nazwał to "odkrywaniem swoich korzeni". - To reset zmieniający moje życie - ogłosił siedmiokrotny mistrz świata.

W tym artykule dowiesz się o:

Lewis Hamilton od wielu miesięcy stara się walczyć z rasizmem, domagając się również konkretnych działań od Formuły 1. Brytyjczyk zwraca uwagę nie tylko na traktowanie mniejszości w swoim kraju, ale również zachowanie względem osób pochodzących z Afryki. Stał się też orędownikiem powrotu F1 na ten kontynent, bo obecnie Afryka nie organizuje ani jednego wyścigu.

W tej sytuacji nie powinno dziwić, że Hamilton wykorzystał przerwę wakacyjną w F1, by dokładnie zwiedzić Afrykę. 37-latek od kilku dni przebywa na tym kontynencie, a swoją wizytę dokładnie relacjonuje w mediach społecznościowych.

"Robię coś, o czym marzyłem od lat. Odkrywam swoje korzenie. Powiedzieć, że ta podróż była mocnym doświadczeniem, to nic nie powiedzieć. To reset zmieniający życie. Czuję, że zyskałem nowe spojrzenie na życie i świat. Rozwinąłem w sobie jeszcze większą miłość do zwierząt i stałem się jeszcze bliższy moim braciom, z którymi odbyłem tę wyjątkową podróż" - napisał Hamilton po wizycie w Namibii.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za widoki! Polka zaszalała w USA

Następnie kierowca Mercedesa przeniósł się do Rwandy, gdzie został przywitany przez miejscową ludność "uśmiechem i muzyką". "Ta podróż naprawdę pokazała mi, jak różnorodna i bogata kulturowo jest Afryka" - przekazał Hamilton.

"Wspinaliśmy się po pięknych zielonych polach, podczas gdy dzieci śpiewały na nasz widok. Wchodziliśmy też na wulkan, gdzie odkryliśmy goryle. Cóż to był za widok, zobaczyć je w ich naturalnym środowisku, w pełni zrelaksowane i chronione przez otaczającą ich społeczność" - dodał siedmiokrotny mistrz świata.

Trzecim punktem na mapie podczas podróży Hamiltona była Kenia. Tam miał okazję poznać plemię Pokot, które powitało legendę F1 w taki sposób, że Brytyjczyk "nigdy go nie zapomni". Kierowca gościł też w sanktuarium dla zwierząt Reteti, które zajmuje się ratowaniem wolno żyjących istot.

"Praca, którą wykonują tutaj ludzie dla tych zwierząt, powinna być dla nas wszystkich inspiracją. Przyjmują osierocone zwierzęta, które najprawdopodobniej nie poradziłyby sobie same, a potem z powrotem wypuszczają je na wolność, gdy odzyskają siłę" - podsumował Hamilton, który ogłosił, że "każdy dzień w ojczyźnie (w Afryce - dop. aut.) jest piękniejszy od poprzedniego".

Hamilton może swobodnie ładować baterie w Afryce - Formuła 1 powróci do rywalizacji w ostatni weekend sierpnia. Wtedy odbędzie się GP Belgii na torze Spa-Francorchamps.

Czytaj także:
Droga otwarta dla Audi i Porsche. Nowa era w F1 już od 2026 roku
Mercedes dopiął swego. FIA potwierdziła zmiany korzystne dla niemieckiej ekipy

Źródło artykułu: