Max Verstappen znokautował rywali. GP Belgii pod dyktando Red Bulla?

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen

Max Verstappen nie pozostawił złudzeń rywalom w drugim treningu F1 przed GP Belgii. Przewaga w tempie w przypadku kierowcy Red Bulla jest tak duża, że wyrasta on na faworyta wyścigu, pomimo kary za wymianę silnika i startu z końca stawki.

W pierwszym treningu Formuły 1 przed GP Belgii na czele znaleźli się kierowcy Ferrari, ale wyniki tej sesji nie były miarodajne, bo została ona najpierw przerwana czerwoną flagą, a następnie opady deszczu uniemożliwiły części kierowców czyste przejazdy na oponach z miękkiej mieszanki.

W drugiej popołudniowej sesji od razu tempo rywalom narzucił Max Verstappen. Holender na każdej z mieszanek był znacznie lepszy niż konkurencja w postaci Charlesa Leclerca i Carlosa Sainza. Hiszpan miał przy tym spore problemy z utrzymaniem się na torze, bo kilkukrotnie zaliczał wyjazdy na pobocze.

Kierowca Red Bull Racing ostatecznie zakończył dzień z czasem 1:45.507, który okazał się lepszy od wyniku Leclerca aż o 0,862 s. - Wow, jest szybki - skomentował przez radio lider Ferrari, gdy dowiedział się o rezultacie swojego głównego rywala do tytułu mistrzowskiego. Tym samym Holender, mimo zapowiedzi startu z końca stawki w związku z wymianą silnika, wyrasta na faworyta GP Belgii. Jego przewaga nad konkurentami jest miażdżąca.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tenisiści czy piłkarze? Jest forma!

Podobnie jak to było we wcześniejszym treningu, końcówka drugiej sesji przed GP Belgii stała pod znakiem opadów deszczu. Stały się one na tyle intensywne, że przejazdy na oponach typu slick stały się niemożliwe, a równocześnie warunki nie nadawały się na ogumienie przejściowe, a tym bardziej w pełni deszczowe.

W efekcie na kilka minut przed końcem sesji na torze zrobiło się cicho, bo wszyscy kierowcy zjechali do alei serwisowej.

F1 - GP Belgii - 2. trening - wyniki:

Poz.KierowcaZespółCzas/strata
1. Max Verstappen Red Bull Racing 1:45.507
2. Charles Leclerc Ferrari +0.862
3. Lando Norris McLaren +1.082
4. Lance Stroll Aston Martin +1.128
5. Carlos Sainz Ferrari +1.142
6. Lewis Hamilton Mercedes +1.386
7. Fernando Alonso Alpine +1.468
8. George Russell Mercedes +1.535
9. Daniel Ricciardo McLaren +1.748
10. Sergio Perez Red Bull Racing +1.839
11. Alexander Albon Williams +2.013
12. Guanyu Zhou Alfa Romeo +2.110
13. Yuki Tsunoda Alpha Tauri +2.151
14. Pierre Gasly Alpha Tauri +2.275
15. Sebastian Vettel Aston Martin +2.360
16. Esteban Ocon Alpine +2.437
17. Kevin Magnussen Haas +2.701
18. Valtteri Bottas Alfa Romeo +2.912
19. Nicholas Latifi Williams +3.105
20. Mick Schumacher Haas +4.434

Czytaj także:
Zła wiadomość dla Fernando Alonso. Syn miliardera ważniejszy dla zespołu?
McLaren bierze winę na siebie. Rozstanie z kierowcą najlepszym wyborem

Komentarze (2)
avatar
X_man
28.08.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trzeba oddać Królowi co Królewskie, po prostu Max jest obecnie bezkonkurencyjny. Checo ma takie samo auto a jest za Ferrari. 
avatar
Aferaf12022
27.08.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I tak raczej max wygra