Dlaczego Hamilton nie dostał kary? Jest wyjaśnienie sędziów

Na pierwszym okrążeniu GP Belgii doszło do kolizji Lewisa Hamiltona z Fernando Alonso. Brytyjczyk wprost przyznał, że jest winnym tego incydentu. Hamilton nie otrzymał jednak kary od sędziów. Dlaczego?

Katarzyna Łapczyńska
Katarzyna Łapczyńska
Lewis Hamilton Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
Fernando Alonso był wściekły, po tym jak na pierwszym okrążeniu GP Belgii został trafiony przez Lewisa Hamiltona podczas walki o drugą pozycję. Brytyjczyk próbował wyprzedzić rywala po zewnętrznej w zakręcie Les Combes, ale źle obliczył odległość od bolidu Hiszpana, doprowadzając tym samym do kontaktu. - Co za idiota! - komentował przez radio kierowca Alpine.

Wypadek okazał się fatalny w skutkach dla Hamiltona, który musiał przerwać jazdę ze względu na uszkodzenia w swoim pojeździe. Incydentem zajęli się też sędziowie, którzy po kilku minutach wydali werdykt i nie ukarali kierowcy Mercedesa. Dlaczego?

Jeszcze w trakcie wyścigu panel sędziowski opublikował wyjaśnienie swojej decyzji. Stewardzi wzięli pod uwagę, że zdarzenie miało miejsce na pierwszym okrążeniu, kiedy to kierowcy znajdują się blisko siebie, a walka pomiędzy nimi jest ostrzejsza. Dlatego reprezentant ekipy z Brackley uniknął poważniejszych konsekwencji.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tenisiści czy piłkarze? Jest forma!

"Sędziowie przeanalizowali dowody w postaci nagań wideo i ustalili, że Alonso był po wewnętrznej w zakręcie numer pięć. Przednie koła bolidu Hamiltona znalazły się przed Alonso na wejściu w zakręt. W tym samym czasie Alonso jechał po wewnętrznej, trzymając oba koła całkowicie na krawężniku, a nawet wyjechał nieco poza krawężnik. W żadnym momencie Alonso nie stracił kontroli nad samochodem" - czytamy w notatce sędziowskiej.

"Hamilton skręcił w kierunku wierzchołka zakrętu, gdy Alonso był jeszcze obok i tak doszło do kolizji. Sędziowie uznali, że był to incydent typowy dla pierwszego okrążenia, gdy na torze jest spory tłok. Dlatego nie podejmowali dalszych działań" - wyjaśniono.

Hamilton za błąd zapłacił najwyższą cenę - wykluczył się z dalszej jazdy w wyścigu i stracił szansę na podium w GP Belgii. Alonso finiszował na piątej pozycji, co należy uznać za dobry wynik, biorąc pod uwagę formę Alpine w sezonie 2022.

Czytaj także:
Ferrari musi poszukać odpowiedzi. Gigantyczna przewaga Red Bulla
Ekipę F1 zalała fala hejtu. "Niektórzy posuwają się za daleko"

Czy Lewis Hamilton w tej sytuacji powinien był otrzymać karę?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×