Ponad 100 tys. kibiców dotarło na tor w Zandvoort, by wspierać Maxa Verstappena, ale jak dotąd weekend z GP Holandii nie układa się po myśli lokalnego bohatera. W piątek aktualny mistrz świata Formuły 1 musiał przerwać jazdę po ledwie 10 minutach pierwszego treningu z powodu awarii skrzyni biegów. W kolejnej sesji Verstappen znów miał problemy z bolidem i notował spore straty względem czołówki.
Sobotnia sesja zaczęła się lepiej dla 24-latka, który objął prowadzenie z czasem 1:12.309. Po chwili kierowca Red Bull Racing był w stanie nieco poprawić swój wynik, ale Holender nie był zadowolony. - Po jednym okrążeniu nie mam już przyczepności - narzekał Verstappen, zwracając uwagę na zbyt dużą degradację opon.
Następnie Verstappen na długą chwilę utknął w garażu Red Bulla, a mechanicy starali się poprawić ustawienia jego samochodu. W tym czasie do głosu doszło Ferrari. Najpierw na czele stawki zameldował się Carlos Sainz (1:11.971), a kilka minut jeszcze lepsze okrążenie pojechał Charles Leclerc. Ostatecznie to Monakijczyk zakończył sobotni trening F1 przed GP Holandii na pierwszym miejscu. Wynik lidera Ferrari to 1:11.632.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tenisiści czy piłkarze? Jest forma!
Sytuacja przed kwalifikacjami wygląda ciekawie, bo mimo wszystko nie należy skreślać Red Bulla, a tor w Zandvoort sprzyja też Mercedesowi. Wystarczy zwrócić uwagę na to, że George Russell stracił do najszybszego kierowcy tylko 0,066 s. Brytyjczyk już raz w sezonie 2022 cieszył się z pole position i chętnie powtórzyłby ten wyczyn w GP Holandii.
Do walki o pole position może się też włączyć Lewis Hamilton. Wprawdzie 37-latek zakończył sobotni trening ze stratą rzędu 0,524 s, ale na swoim najszybszym okrążeniu został przyblokowany przez tłok na torze. Jego potencjał jest zatem większy.
F1 - GP Holandii - 3. trening - wyniki:
Poz. | Kierowca | Zespół | Czas/strata |
---|---|---|---|
1. | Charles Leclerc | Ferrari | 1:11.632 |
2. | George Russell | Mercedes | +0.066 |
3. | Max Verstappen | Red Bull Racing | +0.161 |
4. | Carlos Sainz | Ferrari | +0.339 |
5. | Lewis Hamilton | Mercedes | +0.524 |
6. | Sergio Perez | Red Bull Racing | +0.544 |
7. | Fernando Alonso | Alpine | +0.695 |
8. | Sebastian Vettel | Aston Martin | +0.859 |
9. | Mick Schumacher | Haas | +0.926 |
10. | Lando Norris | McLaren | +0.959 |
11. | Kevin Magnussen | Haas | +0.974 |
12. | Lance Stroll | Aston Martin | +1.141 |
13. | Alexander Albon | Williams | +1.143 |
14. | Esteban Ocon | Alpine | +1.371 |
15. | Pierre Gasly | Alpha Tauri | +1.414 |
16. | Yuki Tsunoda | Alpha Tauri | +1.624 |
17. | Daniel Ricciardo | McLaren | +1.667 |
18. | Valtteri Bottas | Alfa Romeo | +1.727 |
19. | Guanyu Zhou | Alfa Romeo | +1.789 |
20. | Nicholas Latifi | Williams | +1.993 |
Czytaj także:
McLaren wygrał walkę o wielki talent. Czy Oscar Piastri podbije F1?
Red Bull skreślił Micka Schumachera. Formuła 1 bez syna legendy?