Nieoczywisty powrót do F1? W wieku 35 lat może dostać drugą szansę

Materiały prasowe / Aston Martin / Na zdjęciu: Nico Hulkenberg
Materiały prasowe / Aston Martin / Na zdjęciu: Nico Hulkenberg

Haas szuka kierowcy, który stworzy duet z Kevinem Magnussenem. Na liście szefów amerykańskiej ekipy znajdują się cztery nazwiska. Wygrać może mocno niespodziewana kandydatura.

Kevin Magnussen na początku marca zgodził się zastąpić Nikitę Mazepina w Haasie, domagając się jednak co najmniej dwuletniego porozumienia. Dlatego też Duńczyk może być pewny dalszej jazdy w Formule 1 w sezonie 2023. Nie wiadomo jednak, kto będzie jego partnerem. Amerykański zespół nie jest zadowolony z Micka Schumachera, a i sam 23-latek szuka innych opcji w F1.

Sztab menedżerski Niemca prowadzi jednak rozmowy z Haasem i w tej chwili nic nie jest wykluczone. Na liście Gunthera Steinera znajdują się jeszcze trzy inne nazwiska, a zwyciężyć może mocno niespodziewana opcja. Informuje o tym "Auto Motor und Sport".

Z informacji "AMuS" wynika, że w sezonie 2023 wygaśnie prawo Ferrari do obsadzenia jednego z foteli w Haasie. Wprawdzie Antonio Giovinazzi w najbliższym czasie wystąpi w dwóch treningach F1 w barwach amerykańskiego zespołu, ale ma to związek przede wszystkim z pracą Włocha w symulatorze. Jego doświadczenie ma się przydać Haasowi w dalszym rozwijaniu samochodu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tenisiści czy piłkarze? Jest forma!

Oczywiście, jeśli Giovinazzi w treningach F1 przed GP Włoch i GP USA osiągnie świetne wyniki, to jego notowania się poprawią. Jednak obecnie faworytem Steinera ma być Nico Hulkenberg. Informacje podane przez "AMuS" są zaskakujące, bo 35-latek po raz ostatni ścigał się regularnie w królowej motorsportu w sezonie 2019.

Steiner ma uważać, że Hulkenberg nie schodzi poniżej pewnego poziomu i prezentuje równą jazdę. Dlatego z Magnussenem mógłby stworzyć solidny duet.

Równocześnie Haas ma odrzucać opcję zakontraktowania Daniela Ricciardo. Wyniki Australijczyka w McLarenie w ostatnich dwóch latach pozostawiały sporo do życzenia i transfer 33-latka ma być postrzegany w amerykańskim zespole jako ryzykowny. Inną kwestią jest to, że sam Ricciardo też nie jest entuzjastą przenosin do Haasa, bo nie chce ścigać się jednym z gorszych bolidów w stawce F1.

Czytaj także:
Audi chce Micka Schumachera. Transferowy ból głowy ekipy Kubicy
Red Bull nie dla Porsche. Niemcy szukają nowego partnera w F1

Źródło artykułu: