Nowy format weekendu F1. Punkty za treningi i wyścigi z odwróconą kolejnością?

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: start do wyścigu F1
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: start do wyścigu F1

Formuła 1 myśli nad tym, jak uatrakcyjnić weekend wyścigowy. Główny problem dotyczy piątku, który nie budzi takich emocji na torze. Nowy pomysł zakłada przyznawanie punktów za treningi i organizację wyścigów z odwróconą kolejnością startową.

W tym artykule dowiesz się o:

Kibice Formuły 1 powinni oswoić się z myślą, że wcześniej niż później tradycyjny układ weekendu z trzema treningami, kwalifikacjami i wyścigiem przejdzie do lamusa. Obecne kierownictwo dąży do tego, by urozmaicić harmonogram i zapewnić fanom więcej rozrywki. Z tego też powodu w sezonach 2021-2022 testowo wprowadzono sprinty kwalifikacyjne, czyli krótkie wyścigi trwające ok. 30 minut.

Stefano Domenicali, który ma pełne poparcie władz Liberty Media, nie chce poprzestać na sprintach kwalifikacyjnych. Szef F1 wie, że piątki cieszą się mniejszą popularnością na torze, jak i przed telewizorami. Kibice nie chcą bowiem oglądać treningowych przejazdów kierowców, które nie mają znaczenia w kontekście walki o tytuł mistrza świata.

Jak powinien wyglądać weekend F1 zdaniem Włocha? - Normalny weekend Grand Prix powinien składać się z dwóch treningów w piątek, a za każdy z nich powinno się przyznawać punkty. Zamiast trzeciej sesji treningowej, w sobotni poranek powinno się rozgrywać kwalifikacje. Prawdopodobnie z jednym okrążeniem dla każdego kierowcy - powiedział Domenicali w "Corriere della Sera".

ZOBACZ WIDEO: Kulisy transferu Milika, świetny Lewy w Barcelonie, co z Piątkiem? - Z Pierwszej Piłki #17

- Kwalifikacje mogłyby ustalać kolejność startową do krótkiego, sobotniego wyścigu. Można by też zastosować mechanizm odwrócenia pól startowych - dodał szef F1, mając na myśli system, zgodnie z którym najlepszy kierowca zajmuje ostatnie pole startowe i musi przedzierać się na przód stawki F1.

Zdaniem Domenicalego, ostatnie GP Belgii czy GP Włoch, kiedy to spora część kierowców otrzymała kary w związku z wymianą silników i musiała ruszać z końca stawki, są dowodem na to, że taki format zapewniłby emocje. - Widzieliśmy w GP Belgii, ile było zmian w wyścigu, jak często dochodziło do wyprzedzania. Musimy czegoś takiego spróbować - podsumował szef F1.

Zmiany proponowane przez Domenicalego miałyby zapewnić dalszy wzrost popularności F1. Kibice chętniej pojawialiby się na torze już w piątki, gdyby zapewniono im jazdę "o coś". Wzrosnąć miałaby też oglądalność zawodów w telewizji, co z kolei przyczyniłoby się do większych wpływów z kontraktów telewizyjnych i sponsorskich.

Czytaj także:
Kolejny transfer w F1. Młody Brazylijczyk przed życiową szansą
Robert Kubica rozprawia się z krytykami. "Czytam, że jestem za stary na starty w F1"

Źródło artykułu: