Lewis Hamilton był bliski wywalczenia ósmego tytułu mistrzowskiego w Formule 1 w minionym sezonie, co dałoby mu bezapelacyjnie pozycję numer jeden w klasyfikacji wszech czasów. Jednak Brytyjczyk w dramatycznych okolicznościach przegrał pojedynek z Maxem Verstappenem. Natomiast w sezonie 2022 nie wygrał jak dotąd ani jednego wyścigu, co spowodowane jest kiepską formą Mercedesa.
Biorąc pod uwagę, że Hamilton ma już 37 lat, nie brakuje spekulacji o jego rychłym końcu kariery w F1. Sam zainteresowany twierdzi, że ma w sobie jeszcze dość zapału do ścigania, aby pozostać w stawce przez kilka kolejnych sezonów. Podobnie uważa Ross Brawn.
- Lewis jest u schyłku swojej kariery, ale to nie znaczy, że to już koniec. Obecnie wkłada wiele wysiłku w to, by Mercedes znów miał zwycięski bolid. To dla niego swojego rodzaju test charakteru. Może być tak, że Russell w drugim bolidzie jest bardziej głodny wyników w poszczególnych wyścigach, ale Hamilton na pewno jeszcze wróci - ocenił Brawn w rozmowie z "Sport Bildem".
- Tak samo będzie z Mercedesem. Wierzę, że gdy dotyka cię słabszy okres, to musisz go przezwyciężyć, aby stać się silniejszym. Wiem to z własnego doświadczenia - dodał Brawn, który jako dyrektor techniczny odnosił sukcesy z Ferrari, a później szefował Hondzie, Brawn GP i Mercedesowi.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "będę tęsknić". Kto tak powiedział do Federera?
Hamilton nie ukrywa przy tym, że jego marzeniem jest wywalczenie ósmego tytułu, a wydarzenia z końcówki 2021 roku nie wpływają na jego relacje z Verstappenem. - Między mną a Maxem nie ma żadnego problemu. On wykonał w zeszłym sezonie swoją robotę. Jest między nami spora różnica wieku, więc może stąd wziął się brak szacunku i zażyłych relacji z obu stron. Jednak nie ma między nami żadnych nieporozumień - wyjaśnił siedmiokrotny mistrz świata.
- Ósmy tytuł? To nie jest moja obsesja, ale na pewno jest to w mojej głowie. Znajduje się na szczycie piramidy, a w tym sezonie przychodzi mi wykonywać pracę u podstaw, której zwieńczeniem ma być ponowne wejście na szczyt - zakończył kierowca Mercedesa.
Czytaj także:
Rekord Lewisa Hamiltona zagrożony. Brytyjczyk ciągle wierzy
"Irracjonalna decyzja". Wyszły na jaw kulisy negocjacji Alonso