Trwa walka z czasem kierowcy F1. Jego występ w GP Singapuru zagrożony
Już w piątek czekają nas pierwsze treningi F1 przed GP Singapuru. Nadal nie ma pewności, czy wystąpi w nich Alexander Albon. Kierowca Williamsa nie doszedł do pełni sił po operacji wyrostka robaczkowego na początku miesiąca.
Jak poinformował serwis racingnews365.com, obecnie szanse Albona na jazdę w GP Singapuru wynoszą tylko 50 proc. Problem polega na tym, że wyścig rozgrywany w tej części Azji jest najbardziej wyczerpujący dla kierowców pod względem fizycznym. Wszystko przez wysokie temperatury i sporą wilgotność powietrza.
Niejednokrotnie kierowcy F1 będący w ostrym cyklu treningowym mają spore problemy kondycyjne po zakończeniu GP Singapuru, a w przypadku Albona treningi siłowe w ostatnich dniach nie były możliwe ze względu na regenerację po zapaleniu wyrostka robaczkowego.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Andrejczyk na wakacjach. Wybrała nietypowy kierunekWilliams od kilku dni był świadomy tego, że 26-latek może nie wystartować w GP Singapuru. Dlatego z zespołem do Azji uda się Nyck de Vries. To właśnie Holender zastąpił Alexandra Albona w GP Włoch i pokazał się ze świetnej strony. Pomimo braku doświadczenia i niedostosowanego do siebie samochodu, de Vries był w stanie finiszować na dziewiątym miejscu i zdobył dla ekipy z Grove dwa punkty do klasyfikacji konstruktorów F1.
De Vries miał pracować w symulatorze Williamsa przed GP Singapuru, a także dopasować fotel pod swój wzrost w fabryce w Grove. Holender nie był jednak w stanie dolecieć do Wielkiej Brytanii, po tym jak nie został wpuszczony do samolotu na lotnisku w Budapeszcie. Powodem był brak ważnego paszportu.
Kolejny występ w F1 najpewniej podbiłby notowania de Vriesa na rynku transferowym F1. Obecnie Holender znajduje się na celowniku trzech zespołów - nie tylko Williamsa, ale też Alpine i Alpha Tauri.
Czytaj także:
Koniec sporu w F1. Podjęto decyzję ws. sprintów
Alfa Romeo ogłosiła skład na sezon 2023