Alfa Romeo rozczarowuje formą. Jest reakcja zespołu

Materiały prasowe / Alfa Romeo F1 ORLEN / Na zdjęciu: Valtteri Bottas
Materiały prasowe / Alfa Romeo F1 ORLEN / Na zdjęciu: Valtteri Bottas

Alfa Romeo świetnie weszła w sezon 2022 i wydawało się, że będzie nawet w stanie walczyć o czwarte miejsce w klasyfikacji konstruktorów F1. Zespół Roberta Kubicy nagle stanął jednak w miejscu. W fabryce w Hinwil wiedzą już, co poszło nie tak.

Mocne wejście w sezon 2022 sprawiło, że kibice Alfy Romeo zapomnieli o rozczarowaniach z poprzedniej kampanii, kiedy to szwajcarska ekipa była przedostatnia w Formule 1. Imponująca prędkość bolidów z Hinwil sprawiała, że zespół mógł nawet myśleć o czwartej pozycji wśród konstruktorów. Obecnie to już jednak przeszłość.

Szwajcarzy zaliczyli passę sześciu wyścigów F1 bez punktów - ich niemoc trwała od połowy czerwca do połowy września. Dopiero jedno "oczko" zdobyte przez Guanyu Zhou pozwoliło przerwać fatalną serię. Fakt jest jednak taki, że Alfa Romeo ma obecnie jeden z wolniejszych bolidów w stawce, co na początku sezonu 2022 było nie do pomyślenia.

- Nasz projekt jest długoterminowy i koncentrujemy się na kolejnym sezonie, chociaż mamy kilka aktualizacji, które powinny się pojawić przy okazji GP Japonii. Wyciągnęliśmy parę wniosków podczas tego sezonu. Wiemy, co przyczyniło się do tego, że mieliśmy tak udany start kampanii i co doprowadziło do naszych porażek - powiedział "Autosportowi" Valtteri Bottas , lider Alfy Romeo.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "będę tęsknić". Kto tak powiedział do Federera?

Zdaniem Bottasa, jeden z problemów zespołu polegał na zbyt długim oczekiwaniu na produkcję nowych części. - Ekipa potraktowała tę kwestię bardzo poważnie. Zdajemy sobie sprawę, że potrzebujemy więcej zasobów. Niektóre projekty zostały przeniesione do tunelu aerodynamicznego, ale potem nie zostały zrealizowane, bo zabrakło nam pracowników - wyjawił Fin.

Bottas zdradził też, że Alfa Romeo zareagowała na problem i zatrudniła dodatkowy personel, co powinno zaprocentować w sezonie 2023. - Będziemy mieć więcej pracowników i to będzie ważny krok naprzód dla ekipy - ocenił 33-latek.

Zanim Bottas trafił do Alfy Romeo, przez pięć lat był kierowcą Mercedesa, a jeszcze wcześniej ścigał się dla Williamsa. Dzięki temu Fin ma dobry pogląd na to, jak powinien funkcjonować zespół F1. - Mamy dobrą strukturę, ale potrzebujemy więcej ludzi - zaznaczył.

- W tej chwili Alfa Romeo zatrudnia ok. 500 osób. Dla przykładu Williams ma 750 pracowników. Wiemy, czego nam brakuje, a zespół szuka nowych pracowników. Co ważne, budżet na sezon 2023 nie stanowi problemu - podsumował Bottas.

Czytaj także:
"Odciął rękę, która go karmiła". Ostro o zachowaniu kierowcy F1
Brutalna prawda o Robercie Kubicy

Komentarze (0)